****

****

W latach 80. i na początku 90. Maanam osiągnął szczyt artystycznych możliwości - wspaniałe kompozycje Marka Jackowskiego, wirtuozerska gitara Ryszarda "Plachy" Olesińskiego, melodyczny bas Bogdana Kowalewskiego oraz oszczędna, prosta perkusja Pawła Markowskiego. Maanam grał koncerty w całej zachodniej Europie, nagrywał płyty w Niemczech i krajach Beneluksu.
Kariera zespołu Maanam to jedno wielkie pasmo sukcesów. Ale...
"Nie mieliśmy czasu na to, żeby się tą popularnością zachłysnąć. Otwierała się hala, wchodziliśmy, graliśmy dwa koncerty, wychodziliśmy - i do następnego miasta. I tak po 25 miast w miesiącu, w każdym po dwa koncerty, przez parę lat. Z tego zmęczenia nie chciało się jeść, byłam strasznie szczupła. Potem nie umiałam odpoczywać. Wszystko to było bardzo wampiryczne" - opowiadała Kora.
Wyczerpujące trasy koncertowe niszczyły życie rodzinne, a Jackowscy wychowywali przecież wówczas dwóch synów - Mateusza, syna Marka, oraz Szymona, którego ojcem był Kamil Sipowicz. Muzycy i ekipa techniczna razem z innymi artystami uczestniczyli w niekończących się imprezach. Zaczęły się problemy z alkoholem, o których sam Jackowski w ostatnich latach życia opowiadał otwarcie.

Przerwanie działalności grupy nastąpiło w 1988r.

Do ostrego, rockowego grania Maanam powrócił w 1998r.

alola11

alola11 2020-06-08

Uwielbiałam i uwielbiam Korę...

(komentarze wyłączone)