beecia 2011-10-21
Tak, właśnie z tego powodu byłyśmy u lekarza... Teraz czeka nas latanie po specjalistach... ech szkoda słów...
dobiech 2011-10-24
pewnie coś pysznego...
Nasza psinka leży sobie teraz i cierpi na piątkowym wieczornym spacerku
nie wiadomo skąd wyskoczył pitbullł bez właściciela i zaatakował naszego już myślelśsmy że mamy po psie,
trzy osoby nam pomagały żeby go odsunąć,ale nasz wojownik dał rade...:)) Poza skaleczoną łapkę która bardzo mu spuchła nic mu innego nie dolega jest na tab.przeciw bólowych i okładach...
Ale co przeżycie było to nikomu nie życzę...:((