Następnego dnia po Wszystkich Świętych obchodzony jest dzień wspominania zmarłych - Dzień Zaduszny
Dziś już nie odprawia się "Dziadów", nie ma proszalnych żebraków, wiele zwyczajów odeszło w zapomnienie. Żywa jest tylko pamięć o drogich zmarłych, pamięć potrzebna przez wszystkie dni roku, a nie tylko powierzchowna i krótka na początku listopada. Po dzień dzisiejszy odczuwamy w te jesienne dni poczucie bliskości z naszymi zmarłymi. Zwłaszcza w Zaduszki nasi bliscy zmarli są obecni w naszych myślach i wspomnieniach, tak jak to swoim wrażliwym piórem opisała Kazimiera Iłłakowiczówna:
Idą ku mnie tylko kalinami,
po cierniach, po sinych jagodach,
umarli znajomi, kochani.
Idą ku mnie tylko po szelestach,
między wichry zadyszane wplątani:
"Ty ty?! Ach, cóż za pogoda..."
Od szronów – brwi ich siwe,
młode rzęsy dziwnie ociężały...
I głaszczę ich, choć wiem, że – nieżywi...
znajomi... ci, których kochałam...
Młodzi zamyśleni, zmarnowani,
idą ku mnie umarli, kochani.
W naszym świętowaniu i przeżywaniu Dnia Zmarłych podobni jesteśmy do pradziadów i dziadów, choć dzień ten obchodzimy już inaczej, niż oni. Poczuwamy się i poddajemy obowiązkowi pamięci o zmarłych. Wierzymy, że zmarli wiedzą o tym, a zatem że w tym innym, niedostęponym dla nas wymiarze, ich odczucia są podobne do naszych.
dodane na fotoforum: