Z ogrodu jeszcze...

Z ogrodu jeszcze...

Śmierć po południu, wieczorem lub w nocy jest w stanie wynegocjować naszą zgodę, grudniowy, przejmujący zimnem, ciemnością i najgorszymi myślami, kiedy do dnia jest tak daleko, znieczula w nas żal za życiem z depresyjnością i brakiem perspektyw. Ale jeśli dożyjemy poranka, to chcemy się dowiedzieć, w co on ma zamiar przejść i jaki będzie dzień, który nam szykuje. Godzimy się na śmierć, ale nie na jej kaprysy. Skoro nie wykończyła nas noc i nie zabił świt, który ze swej natury to lubi, to czemu miałby skończyć z nami poranek mało mający wspólnego z tą robotą? O poranku się nie umiera. (Eustachy Rylski w felietonie dla Do Rzeczy)

gabix

gabix 2013-05-01

śliczny kwiat,,,,,,pozdrawiam cieplutko i cudownych chwil Ci życzę na ten długi majowy weekend do tego słoneczka na każdy dzień ,,

dodaj komentarz

kolejne >