W drodze

W drodze

Słowo o samym podróżowaniu. Mieliśmy idee, gdzie chcemy dojechać i co zobaczyć, ale bez ustalonych noclegów czy kolejności zwiedzania. Zawsze tak jeździmy, nauczeni doświadczeniem, że czasem coś co miało nam się bardzo podobać i na co zarezerwowaliśmy dwa dni okazało się czterogodzinnym zwiedzaniem, albo było odwrotnie. Często zostawaliśmy w jakimś miejscu dłużej, a to dlatego, że dotarliśmy tam później niż planowaliśmy, albo spodobało nam się i chcieliśmy " wleźć w każdą dziurę".
Tym razem był z nami psiak. Istnieją już strony internetowe, gdzie zebrano informacje o przyjaznych psom hotelach i restauracjach, ale dość szybko zorientowaliśmy się, ze strony te promują te miejsca, za które dostają pieniądze, a rezerwując hotel przez nich- płacisz więcej niż normalnie. Co do restauracji przyjmujących klientów z psami- teraz jest ich bardzo wiele. Wszędzie są ogródki czy tarasy na zewnątrz a nawet w kilku miejscach jedliśmy w środku. Psiak dostawał michę z wodą i często jakieś mięsko od szefa kuchni. Byliśmy niejednokrotnie w towarzystwie innych ludzi i ich pupili i aż serce rosło jak nasz ( i inne psiaki) grzecznie się zachowywał!
Kiedy jesteś podekscytowany tym, co przyniesie dzień- budzisz się o świcie i chcesz już gnać przed siebie. Pomaga także różnica czasu, który w zachodnich Stanach jest dwie ( albo trzy) godziny wcześniej. Po jakimś czasie oczywiście zegar biologiczny ci się przestawia, ale reisefieber zostaje ;)
Na zdjeciu- wczesny poranek gdzieś na bardzo " bocznej" drodze.

krycha2

krycha2 2022-11-25

Pięknie opowiadasz o Waszych wojażach...ciekawie i miło się to czyta....

astra40

astra40 2022-11-26

Niesamowita podróż......czytam z zaciekawieniem;)))Uwielbiam takie przygody!

dodaj komentarz

kolejne >