Poranek nad jeziorem.
Najbardziej mnie ucieszył widok rodziny łabędzi, były wszystkie maluchy, a ten jeden z rodzicami którego kilka dni temu pokazałam to faktycznie był "z innej rodziny". Nie mam zdjęcia, bo akurat na spacerze mi się popsuł aparat, a z telefonu zdjęcia są słabej jakości.