...lot...

...lot...

na Zanzibar trzeba sie jakoś dostać...
...my wybraliśmy połączenie lotnicze Dublin-Dubai-Dar es Salaam-Zanzibar
dwa pierwsze odcinki obsługiwały linie Fly Emirates...
loty praktycznie "bez historii",jedynie mgła i ekstremalny upał w Dubaju ( 42*C) warte odnotowania...
...w Dar es Salaam przesiadamy się na "latajacy tramwaj" linii Precision Air
co do widoczków "z góry",Europę robiliśmy nocą , natomiast arabia i "róg afryki" pokryte mgłą i chmurami...
myślałem,że trasa będzie wiodła nad Afryka i może uda się zobaczyć Kilimanjaro !!!
niestety,zaraz za Somalią samolot skręcił nad Ocean i dopiero u wybrzeży Tanzanii zbliżył się do lądu...
wtedy widac było jeszcze przybrzeżne lazurki...
dalej już tylko ciemniej i ciemniej a gdy dolatywaliśmy tym małym latadłem do Zanzibaru widać było...nic...no,prawie nic
jutro CD a na dziś superowego wtorku !!! : )

satsuma

satsuma 2018-08-07

No cóż samoloty latają tak wysoko że niewiele widać.

astra40

astra40 2018-08-07

Widoczki superowe.

Żeby tak można było się teleportować i być w wyznaczonym miejscu powiedzmy......po godzinie, to byłoby to na co czekam w temacie podróży samolotem. A tak niestety trzeba się przemęczyć te parę godzin. Marzę o Zanzibarze i innych egzotycznych miejscach, ale długość lotu mnie przeraża. ☺

kbz1954

kbz1954 2018-08-08

Podróż długa , ale na pewno warto było.

dodaj komentarz

kolejne >