uwielbiamy wszelakie "owoce morza"...
...do tego,w takich nadmorskich gospodach produkty są zawsze świeżuteńkie
niestety,ponieważ potrawy są przyrządzane "od podstaw",trzeba trochę poczekać...
...za to "efekt finalny",nigdy nie zawodzi ; )))
musimy także pamietać iż frytki nie będą "jak z matrycy" a brzegi talerzy "popaprze" bądź kucharz lub młody kelner któremu "zadrżą ręce"...
...zapewniam jednak że po "pierwszym kęsie", zapomnimy o tych "niedoskonałościach" ; )