my już w "Mieście Lwa"...
...kilkunastogodzinny lot (razem) dał się we znaki
do tego "extremalna" wilgotnośc powietrza i upał...
...teraz jest (u nas) 01.30 (w nocy) a temperatura (na balkonie) to...27*C
do tego "jet lagi" (różnica czasu) sprawia że...wybudzilismy się ; )
...ale ,jest OK, byliśmy na "pierwszym obchodzie"i zjedliśmy pierwsze "uliczne jedzonko" ; ))
pozdrawiamy..."gorąco" !!! : ))