taki "przerywnik" ; )
...na spacerze oglądaliśmy nie tylko..."ulice i okolice" ale zagladaliśmy do sklepików,na stragany i stoiska
...zdziwiły nas ceny niektórych rzeczy ponieważ przed wyjazdem uważaliśmy Singapur za..."bardzo drogi"
okazało się że "nie wszystko" jest drogie !!!
...np. "smoczy owoc",który był naszym przysmakiem można było już kupić za 2 dolary (singapurskie) czyli...sześć złotych
intrygowały nas także tamtejsze warzywa a zwłaszcza chińska "kwitnąca kapusta"...
...podobnie "trawa" która dodana do ryżu nadaje mu vaniliowo-kokosowy posmak