Smutek nie zna słów
czołgających się z krateru duszy wzdłuż krtani
Jego uszy przez kraty chłoną z zewnątrz obcy śmiech
i nie potrafią go przetłumaczyć - jest ostry i drapie
Smutek zawsze ciężki, gdy siądzie na powiekach,
nie widać zza niego słońca tego z stworzeń twarzy
i tego, co z nieba promieniem pocieszenia...
Smutek? -
Milczenie zna tylko i w jego języku łka bezszelestnie jak rosa, gdy śpisz.
Trzepnie gdzieś wiatr okiennicami:
Jeszcze się smucisz?
Tak... Smutek.
Przycupnie obok niezauważony
i zniknie nieprędko i nieprzymuszenie
tylko zwierzęta i dzieci go dostrzegą,
gdy spróbujesz zaszyć
ten przypływ istnienia...