Sąsiadka
i odrobina dymu z sziszy...
---
Dlaczego nagle porzuciłam mrok dawny
i nie mogę do niego wrócić?
Czy powodem jest jego fałszywość?
Został zastąpiony czymś prawdziwym.
A mogłabym jak dawniej tulić czarną postać
i pozwalać jej odbierać sobie dech z płuc
do nieprzytomności
Splatać swoje dłonie z jej szponami
i umierać, znikać we mgle z uśmiechem na ustach...
Żegnać dzień, który jeszcze nie nadszedł
wraz z nocą, która jeszcze nie odeszła...
czasowo 2011-03-05
Ty też?? ;| .. A sąsiadka, to ta, ta właśnie ta, co ten tego..? :)