Ej, ja chyba kocham życie. Sobota mile spędzona. Niedziela również. Poniedziałek senny, ale tańce mnie rozbudziły. To co, że przez nie mam siniaki, że bolą plecy. Kocham to i już! Wtorek senny, zamulający, nudny. Wf i rozmowy na przerwach mnie rozbudziły. Później nauka chemii z Damianu, ponieważ 18 maja test całoroczny. P%#!$lca można dostać. I ja chcę sobotę no. Bo ja mam nadzieję, że będzie fajnie, że to będą nie zapomniane urodziny.