Jutro idziemy do kina

Jutro idziemy do kina

https://youtu.be/mL4-gythUbk

Film. Niezależnie od tego czy masz 17, 20, 40, 50, 60 czy więcej lat, zobaczysz tu coś co Cię zatrzyma na kilkadziesiąt minut w czasie.
Lakoniczna recenzja mówi:
to historia trzech przyjaciół, którzy w przededniu wojny zdają maturę i stoją na progu dorosłości, a świat zdaje się otwierać przed nimi nieograniczone możliwości. Na ich wielkie plany, kładzie się cień oczekiwania na wydarzenia jakie wedrą się niebawem w dniu 1 września 1939 roku w ich życie. Można i tak.. :)

A można i inaczej.
Jest to historia przyjaźni trzech, a właściwie czterech wspaniałych młodych mężczyzn, powiązana z losami stawianych na ich drodze życia, bliskich im osób. To historia prawdziwej przyjaźni, miłości, ocierania się o fascynacje, zauroczenia i odwracanie się od nich w poszukiwaniu prawdziwego uczucia, opartego na pięknie i prawdzie (Bolesławski, Dołowy). To opowieść o etapach ich życia ich dojrzewania do prawdziwych relacji, poszukiwania prawdziwej i <swojej> miłości. Historia ich fascynacji, wspaniałych relacji międzyludzkich, wchodzenia w dorosłe życie na wielu płaszczyznach (społecznej, uczuciowej, międzyludzkiej, przyjacielskiej, obywatelskiej, damsko-męskiej).

Jerzy (Andrzej) Bolesławski - matura celująco, urodził się już w wolnej Polsce, syn Prezesa NIK-u. Jego tata 20 lat temu walczył o wolna Polskę i teraz jeszcze staje w Jej obronie. Andrzej zaciąga się do szkoły podchorążych na rok, bo <Ojczyzna wzywa>. Za rok zdaje na studia prawnicze, <bo to najłatwiejszy kierunek> ;) Rezygnuje ze zwolnienia ze służby wojskowej - bo <co by koledzy powiedzieli>. Jednocześnie jest to i integralna Jego decyzja o unikaniu protekcji, chociaż doskonale wie, że <ułatwia ona życie>. Chce walczyć kiedyś piórem o większe poczucie humoru wśród Polaków. Kocha się w nim Basia. Bez wzajemności. On wybrał <zimna rybę> - Krysię Włosowską <ale ona jest dziwna, nie przyjaźni się z nikim, chodzi własnymi ścieżkami> - tak mówią o niej znajome. Nie pije ona alkoholu, to niezwykle inteligentna, mądra, ciepła, wrażliwa, wspaniała i urocza młoda kobieta.

Kolejny wspaniały człowiek. to Cymertoff Natan <Cymes> - <obrzezany katolik>. Nie idzie na studia, żeby Falanga nie posadził go w żydowskiej ławce. Musi wrócić do sklepu ojca. W wojsku też nie chcą go widzieć niektórzy jego rówieśnicy.. I tutaj rozbłyska diament solidarnej przyjaźni i stawianie czoła przeciwnościom za wszelką cenę i w każdej sytuacji razem. Człowiek, który bez wahania przekazuje samochód ojca na potrzeby armii <klejnocik ojca>. Zostaje w Polsce, chociaż ojciec proponuje mu wyjazd do Szwajcarii. Natan wierzy, że przecież będzie tutaj bezpieczny(?) ...

Jest jeszcze Dołowy Piotr - zdecydowany i dziarski młody człowiek, tak jak ojciec i dziadek, zgłasza się do kawalerii. Jego tata nie dojechał, bo <nie chcieli go puścić> z Wołynia, gdzie szkoli Ułanów.
Piotr spotyka się z <niezwykłą babą>, u której się stołuje, mówi ona o sobie, że jest zwykłą babą. Jednak Piotr mówi o niej, niezwykła, <trzymasz restaurację i nie jesteś zwykła baba>. Kobieta w lot pojmuje słowa Piotra, który mówi , że coś się zmieniło. Proponuje mu mimo to, aby czasem choć wpadł coś zjeść do restauracji. Wyczuła szóstym zmysłem, kiełkujące u Piotra uczucie do córki starosty. Przyszłej malarki, która ma studiować w Wilnie. Przyszły ułan, otrzymuje drobny prezent od swoich dwóch kolegów (Andrzeja i Piotrusia-przyszłego lekarza): książeczkę PKO z drobnym wkładem. Najbardziej jednak ucieszy się ze słoika dżemu z moreli <taki jak robiła mama...>. Zajada go wprost ze słoika palcem.. Dorosły-niedorosły młody mężczyzna. Pełen tęsknoty za rodzicami i ich bliskością, którą musiał w sobie stłamsić jak na ułana i żołnierza przystało. Słoik dżemu, jednak te zbroję rozszczelnił, także i ostatnia rozmowa z Mariną.. i pozwolił ujrzeć nam przez chwilę wnętrze Piotra i jego tęsknoty. A kopanie ogródka przez Piotra, staje się uwerturą i przyczółkiem do postawienia sobie wyzwania bycia najlepszym wśród lepszych od siebie :) I do sięgnięcia po najistotniejszą dla siebie relację.. i po miłość.
Świadomie staje do obrony Ojczyzny rozumiejąc o co idzie gra: <Wystrzelamy to co mamy, zawsze zostaje jeszcze szabla> - te słowa mówią więcej niż niejedna deklaracja wierności.

Ostatni z przyjaciół: Piotruś - niezdolny do służby wojskowej (słaby mięsień sercowy), decyduje się studiować medycynę by być w ten sposób bliżej kumpli <my będziecie ci dostarczać pacjentów, a ty ich będziesz leczył>. Humor nie opuszcza przyjaciół nawet wtedy, gdy los wskazuje im różne kierunki dróg w życiu. Zresztą, toast jaki wznosił w ich imieniu Andrzej, wskazuje ich cele i dążenia w przyszłości. Przyjaźń i <byśmy się nie zgubili>, jest tam najważniejsza.
Na ulicy <przez przypadek> sprytnie zaaranżowany przez los, staje w obronie zaczepianej w grubiański sposób Zosi Paluch. Tajemnicza i niedostępna dziewczyna, daje się jednak po czasie zaprosić na ciastka i kwas Karpińskiego do cukierni. Tajemnicza, acz niezwykle śliczna nieznajoma, staje się po dwóch tygodniach bliższa Piotrusiowi.
Wyprawa z kwasem Karpińskiego i z wałówką do Wilanowa, pozwala pokonać lęki i niepewność po obydwu stronach. Piotruś w celu odkrycia miejsca zamieszania panny Zosi, jedzie za nią autobusem. Odkrywa trudną prawdę skrywana przez dziewczynę: jest ona córką pijaka i złodzieja oraz siostra złodzieja i pijaka - jak sama o sobie mówi Zosia. Nie przeszkadza to jednak Piotrusiowi pokochać prostolinijną dziewczynę. Jednakże delikatny Piotruś potrafi w obliczu zagrożenia Ojczyzny, przesunąć najistotniejsze swoje sprawy na potem <świat się wali, w takiej chwili nie można myśleć o sobie>.

Wojna ma trwać bardzo krótko. Do końca Andrzej Bolesławski trwa na stanowisku pogodnego, trzymającego innych przy nadziei. Czerpią z jego spokoju Krysia Włosowska i jego własna mama. Mimo swoich 20-tu lat. Jest wielki!
Do końca opowiadanej historii oraz do pojawienia się sadzy na obrazie kinowym, przekazuje on optymizm, daje poczucie pewności, miłości i spokoju swoim najbliższym.

Film jest fajny.

https://youtu.be/_y9x4FspWvk
https://youtu.be/UaCnWZeOvoU

davie

davie 2015-09-01

Uroczy kociaczek i zabójczymi wąsikami,
taki do przytulania i kochania.
Pozdrawiam już wrześniowo.

gustklift

gustklift 2015-09-03

ładny kotek :)

chloe73

chloe73 2015-09-13

Dziękuje za bardzo ciekawą, rozpędzoną muzykę
Pozdrawiam :)

chloe73

chloe73 2015-09-13

Czy kotek jest czymś zdziwiony?

szymeki

szymeki 2015-09-15

Chyba pozowaniem..?
Miał siedzieć i nie ruszać się :)

mootyll

mootyll 2015-09-25

Oczka ma prześliczne,pozdrawiam:)

buzka13

buzka13 2015-10-09

Miałam to rzeczytać PRZECZTAŁAM.....

dodaj komentarz

kolejne >