Skąd przychodził, kto go znał
Kto mu rękę podał kiedy
Nad rowem siadał, wyjmował chleb
Serem przekładał i dzielił się z psem
Tyle wszystkiego co z sobą miał
Majster Bieda
Czapkę z głowy ściągał gdy wiatr gałęzie chylił drzewom.
Śmiał się do słońca i śpiewał do gwiazd.
Drogę bez końca co przed nim szła
Znał jak pięć palców, jak szeląg zły.
Majster Bieda
Nikt nie pytał skąd się wziął, gdy do ognia się przysiadał
Wtulał się w krąg ciepła jak w kożuch
Znużony droga wędrowiec boży.
Zasypiał długo gapiąc się w noc
Majster Bieda
...
dodane na fotoforum:
inspira 2011-04-28
tamten swiat za woda, tamto zycie, przeszlo obok, moze i troche zal.... ale Pan Majster Bieda ma w nocy swoje gwiazdy......
liw12 2011-04-29
Na propozycje pracy tacy zwykle nie maja czasu, sił lub milcząco odchodzą.
To choroba z którą oni potrafią żyć.
Podobnie jak wieloletnie życie z zasiłku powoduje zmiany psychiczne i przewagę postawy roszczeniowej.
Przejawia się to postawą - " mnie się należy " : dodatek mieszkaniowy , bony na obiad, które natychmiast zamienia ........
w.
tubylec 2011-04-29
Wieśku, życie jest bardziej skomplikowane niż schematy... Ty patrzysz jednak, jakby z "drugiej strony medalu".