A Floriusz coraz grzeczniejszy. W dalszym ciągu lubi sobie poganiać, ale po zarobieniu w pysk od Lary i po kilku moich skarceniach chłopina pokornieje.
Wczoraj leżeli z Ósemką na łóżku w odległości pół metra od siebie. Osiem zabuczała kilka razy, ale nie zwiała. Zatem Flor nie miał kogo gonić i grzecznie zasnął.
Proszę, nie mówcie mi o szukaniu domu dla Flora. Nie zamierzam się poddawać po tak krótkim okresie czasu. Półtora miesiąca to dla kotów zbyt mało. To nie mco, niestety.
Nie. Nie pozbędę się kota z domu tylko dlatego, że wymaga więcej pracy niż wymagały pozostałe.
Howgh.
dodane na fotoforum:
atiseti 2015-12-01
Marta już nie będę wspominała o oddaniu Flora ......
Wierzę, że Ci się uda resocjalizacja białego aniołka, bo cóż to dla Ciebie ...... mnie raczej chodziło o dobro Wszystkich a Flora w szczególności :)))))
fela1 2015-12-01
Z bólem serca stwierdzam, że Marta kocha tego łobuza nad życie :) w innym przypadku ...
agnes71 2015-12-01
re: tez z lapanki,mial zostac przez weekend u mnie,a tu minal drugi.To kawaler,jutro jedziemy oddac klejnoty:)Ublagalam mame zeby go przygarnela bo chlopaka jeszcze nie ma.i udalo sie.Pojedziemy na swieta i zostanie u rodzicow:)Poki co tez mam dom wariatow,Leon goni malego,nastepnie maly goni Igora,jeden Rubi swietnie sobie radzi,na dzien dobry maly dostal z liscia i teraz nie ma problemu.Jak wychodze z domu Rubi robi za nianie.Podpisuje sie pod tym co napisalas o MC,cudowne,tolerancyjne,madre brak slow-kocham:)
puszek 2015-12-01
Osiem........ale ja ci zazdroszczę..........też bym się wtuliła w takie rude futro.......trzymaj tego przystojniaka, masz świetny gust.
puszek 2015-12-01
ps............Śnieżek upssssssssss, Flor znaczy się..........bądź grzeczny, seksowny ogonek w górę i łasić się masz do Pańci..........gdzie ci białasku będzie lepiej
fidzia 2015-12-02
To my poprosimy o pomoc, przygarnęliśmy 3 kota, a właściwie kotkę, nie wspomnę, że 2 wcześniejsze się ledwo tolerują, a ta ostatnia gałganica nie da do siebie podejść naszym kotom, wrzeszczy z daleka, natomiast psy toleruje, oby tylko nie podchodziły za blisko, jak sobie z tym radzić ? Na razie staramy się izolować, ale co dalej ?