niby nie robi się domówek we własnym domu, ale co tam, było zajebiście ;)
dużo wódki, śpiewania, tańczenia,
półgodzinna czkawka to już norma
poważne rozmowy po pijaku zresztą też
i trudności z zasypianiem
a śniadanie dla Piotrka w lodówce
a po powrocie mamy przyszła sąsiadka i naskarżyła
weekend spędzony rodzinnie
z dwiema małymi, dokuczliwymi i słodkimi przy okazji kuzynkami, z którymi można iść na ryby, bawić się w chowanego, gotować, grać i co najgorsze nie wysypiać się.
ale i tak są urocze <3
a teraz idę się pakować bo Bieszczady czekają !
_______________________________
https://www.youtube.com/watch?v=HBxt_v0WF6Y