Słowa zbieram ciepłe
Słowa zbieram ciepłe ze złota promieni,
z barw wiosennych kwiatów i lotów skrzydlatych,
z koncertów ćwierkliwych od świtu do zmroku
a nawet gdy trzeba z aromatu kawy,
z cichutkich podszeptów wiatru, co się zaszył,
w szuwarach przy brzegu letnią porą przeszłą,
by patrzeć, jak srebrem łuszczy się jezioro,
gdy słońce ze świtem nad horyzont wzeszło.
A jeszcze do tego, przyznać Ci się muszę,
wciąż dodaję do słów - migdały niebieskie,
szept roztarty w palcach, pulsujące tętno
i bezmiar czułości w najszerszym zakresie.
Zagęszczę słowami tworzywo istnienia,
przestrzeń z perspektywą światła, które tańczy,
by wypleść z nich sito i ze źródła czerpać,
kształt tęczy subtelnej, marzeń cenny składnik.
zaba84 2011-06-15
piękne miejsce ..........
mootyll 2011-06-15
ładnie nas oprowadzasz Edwinku:)
(komentarze wyłączone)