(...)
Myli mnie zimna okien nicość
i nie potrafię znaleźć drogi –
na odrapanych kamienicach
księżyc rozlepia nekrologi.
Odkąd cię nie ma – coraz szczelniej
nocy okrywa mnie firanka:
jak ćma się tłukę o latarnie,
na kość przemarzam na przystankach.
(...)
z eMPi