...czyli MÓJ. ;-)))))
W podstawówce nazywano mnie \"kotek\".
Wcale nie dlatego, że byłam taka milusia, a dlatego, że podrapałam dość mocno ręce koleżanki, która chciała mnie wciągnąć do wspólnej zabawy.
To było w pierwszej klasie...
Po latach, już jako osoba dorosła, ze \"świeżym\" dyplomem ukończenia studium, idąc sobie Długim Targiem, usłyszałam nagle za sobą: - Kotek, Kotek!
Głos wydał mi się znajomy. I nie pomyliłam się: to brat mojej koleżanki z klasy wypatrzył mnie w tłumie. ;-)
Potem już nikt więcej tak na mnie nie mówił.
Takie wspomnienie na dzisiaj...
:-)