Cóż poradzę* że mam duszę romantyczną*
i jesienią z jarzębiny chcę korale*wiosną zawsze sie zachwycam*śpiewem ptaków*a do wzruszeń ciągle bliżej*niż mi dalej*na dodatek wciąż nie mogę się pogodzić*że już miłość*się okryła lekkim cieniem*przeciesz chciała być największa*i na zawsze*a tymczase jakoś z wiekiem zmienia zdanie*Co to będzie z tym kochaniem **