Czy bywa tu duch dawnego właściciela?

Czy bywa tu duch dawnego właściciela?

W 1891 r przyjeżdża do Łodzi Pochodzący z żydowskiej warszawskiej rodziny mieszczańskiej, Maksymilian (urodzony w 1846 r jako Mendel Izrael) Goldfeder, by ożenić się z córką łódzkiego fabrykanta Zygmunta Jarocińskiego. Z początku pracuje w łódzkim przedstawicielstwie banku swego brata Adolfa. Posag żony był z pewnością decydującym elementem, który pomógł naszemu bohaterowi usamodzielnić się i założyć własny dom bankowy. \"Dom bankowy \" to mały prywatny bank udzielający niezbyt wysokich, krótkoterminowych kredytów, na dodajmy wysoki procent i obracający głównie wekslami. W latach70. XIX w. Łódź weszła w okres swojego najbardziej dynamicznego rozwoju - interes młodego bankiera rozwijał się świetnie. w 1889 r. Goldfeder zakupił działkę przy obecnej Piotrkowskiej 77, w reprezentacyjnym punkcie ówczesnej Łodzi, niedaleko niedawno powstałego dworca Kolei Fabryczno-Łódzkiej i hoteli Victoria i Grand , naprzeciwko pasażu Meyera. Kamienicę rezydencjalną dla bankiera zaprojektował warszawski architekt B. Żochowski, ostatecznie jednak do realizacji skierowano projekt ówczesnego architekta miejskiego Hilarego Majewskiego. Budynek gotowy w 1892 roku prezentuje neorenesansowe formy, tak charakterystyczne dla tego twórcy. Kamienica pełniła potrójną rolę: mieszkalną, reprezentacyjną i bankową. Frontowa część była wizytówką właściciela - fasadę wieńczy fryz z przedstawieniem putt dźwigających kwiatową girlandę.
Owocna działalność długo była udziałem Goldfedera,. Ciekawostką jest, że jego postać posłużyła W. Reymontowi do stworzenia bankiera Grosglika w powieści Ziemia Obiecana.
Pierwsze rysy przyniosły lata 1905-07, lata walk ulicznych, strajków i lokautów ale ostateczny cios to rewolucja bolszewicka na skutek której Goldfeder utracił olbrzymie kapitały zainwestowane w Rosji w handel zbożem. Ostatecznie Dom Bankowy upadł wraz ze śmiercią właściciela w 1923 r.

agus63

agus63 2013-11-15

Z pewnością bywa!
Tylko... może go onieśmielać
nadmierność oświetlenia.
Mnie tam pasuje!
Ale ja nie duch.
Jeszcze ;)

czes59

czes59 2013-11-15

Ładnie! Tak ciekawie opowiadasz! Pozdrawiam:)

jokam

jokam 2013-11-15

jak zwykle piękna jest Twoja opowieść...
(a w tym roku 1923, całkiem niedaleko bo przy pl. Kościelnym, urodził się mój ojciec)

henry

henry 2013-11-16

z wielka ciekawością czytam Twoje opowieści....
nawet bardziej niz oglądam fotki hehe...

jadpaw5

jadpaw5 2013-11-16

Bobasy spod "Siódemek" wciąż rozrabiają

malako

malako 2013-11-16

lubię Twoje opowieści :))

sunowi

sunowi 2013-11-25

Z przyjemnością się tu "pokręciłam"... :)

dodaj komentarz

kolejne >