Gdy okazało się, że Giszowiec nie zapewni wystarczającej ilości mieszkań dla powiększającej się załogi kopalni Giesche, wybudowano w latach 1908-1918 nowe osiedle Nikiszowiec. Jego nazwa pochodzi od nowego szybu, nazwanego na cześć jednego ze spadkobierców Georga von Giesche - barona Nickisch von Rozenegk.
Osiedle zaprojektowali architekci Emil i Georg Zillmannowie, już w innym stylu. Wysokie koszarowe bloki mogły pomieści6-7 tys mieszkańców a mieszkanie miało 2 pokoje z kuchnią i powierzchnię 63 m2.
Bardzo ciekawą książkę o osiedlach Giszowiec i Nikiszowiec (i nie tylko) napisała Małgorzata Szejnert. Ma tytuł "Czarny ogród" - polecam!
styna48 2017-06-17
O kurczę, 63m kwadratowe to nawet dzisiaj spore mieszkanie , ja mieszkam w 2 pokojowym tzw.m3 o metrażu 37,9 m kwadrat. Budynki zdrowe z cegły, okna mają wspaniałe, a co dzisiejsze blokowiska to też swoiste koszary. No cóż dawniej lepiej dbało się o pracowników.
elza100 2017-06-18
No widać po autach, że biedni ludzie tu nie mieszkają ,a mieszkania były dość duże jak na tamte czasy ..Pozdrawiam:-).
orioli 2017-06-18
Interesujące, co piszesz.
Pracodawca zadbał o pracowników, a budynki wyglądają schludnie. Urozmaicony kształt okien, kolorystyka sprawiają pozytywne wrażenie.