"Przybyłem do Gorzanowa miesiąc za wcześnie. W czerwcu hrabia przebywał jeszcze w swych posiadłościach w Styrii. Byłem sam jak palec w starym, wielkim, niezamieszkałym zamku. (...)
Jest tutaj pewna kaplica, niedaleko od wsi, na zielonym wzgórzu, nieopodal lasu. Jej patronem jest św. Antoni. Co roku wiosną jest tu odpust i kiedy czyta się tu mszę i wygłasza kazanie wśród zieleni, przybywają tu tysiące z całej okolicy. Kazalnicę , jak ptasie gniazdo, przymocowano do drzewa. Obok tej kaplicy, głęboko wśród wysokich drzew, stoi chatka stróża, dotąd zamieszkiwana przez rodzinę, której głowie powierzono troskę o kaplicę i jej bezpieczeństwo."
Pozostałości po czasach pątniczych: pieta i św. Onufry.
Poniżej wejście z nietypowym naczółkiem, nie dość że przerwany, to jeszcze odwrócony.
Poddasze kaplicy jest siedzibą nietoperzy podkowców o czym informuje tablica.
wydra73 2019-11-08
Logicznie pozbierałeś w kolażu to, co ma kaplica w przestrzeni.
Opowiadała wczoraj pani z pałacu, jak niedawno w jakiejś publikacji napisano- Hultei i tak się to oswoiło, Holtei = Hultaj.
polax94 2019-11-09
Zdjęcia wyszły ładnie :) Pozdrawiam :)
ewik57 2019-11-09
A we Wrocławiu było na cześć tego pisarza i aktora Wzgórze Holteia /Holtei Höhe/, dzisiaj Wzgórze Polskie.