qwitek 2020-06-29
Teraz mogę sobie posiedzieć i odpocząć. Dzieci odchowane być może w podwójnym lęgu, wykarmione, "poszły" na swoje, więc mam wolne ;o))
orioli 2020-06-30
Patrzę i nie mogę wyjść ze zdumienia, jak bardzo różni się ich zachowanie w zależności od miejsca zamieszkania. Parkowe kosy to uosobienie cierpliwości i zaufania do człowieka. Leśne, a takiego mam za płotem, wieją z ostrzegawczym gwizdaniem, gdy tylko wstawi się nogę na ich teren.
wojci65 2020-06-30
Re Orioli: wczoraj jeden taki grzebał na trawniku pół metra ode mnie przechodzącego chodnikiem. Wprawdzie mnie obserwował, ale ani myślał sobie przerywać. Miejskie kosy od lat nie odlatują na zimę, żyją obok człowieka, przyzwyczaiły się.