Portret kobiecy
Musi być do wyboru.
Zmieniać się, żeby tylko nic się nie zmieniło.
To łatwe, niemożliwe, trudne, warte próby.
Oczy ma, jeśli trzeba, raz modre, raz szare,
czarne, wesołe, bez powodu pełne łez.
Śpi z nim jak pierwsza z brzegu, jedyna na świecie.
Urodzi mu czworo dzieci, żadnych dzieci, jedno.
Naiwna, ale najlepiej doradzi.
Słaba, ale udźwignie.
Nie ma głowy na karku, to będzie ją miała.
Czyta Jaspersa i pisma kobiece.
Nie wie, po co ta śrubka i zbuduje most.
Młoda, jak zwykle młoda, ciągle jeszcze młoda.
Trzyma w rękach wróbelka ze złamanym skrzydłem,
własne pieniądze na podróż daleką i długą,
tasak do mięsa, kompres i kieliszek czystej.
Dokąd tak biegnie, czy nie jest zmęczona.
Ależ nie, tylko trochę, bardzo, nic nie szkodzi.
Albo go kocha, albo się uparła.
Na dobre, na niedobre i na litość boską.
Szymborska
szalon 2012-06-07
Pieknej kobiety dodam
ramzes4 2013-08-03
Miłego sobotniego wypoczynku
ramzes4 2013-08-05
Pozdrswiam
miłego popołudnia
abarys 2014-03-01
Utkana ze światła gwiazd
Czaru nocy lipcowej
Tajemnicy świtu
Jest wszystkim
Czego nie umiem
Opisać
Stoję bezradny
Przed niezdobytą
Stoję bezsilny
Przed niedosięgłą
Stoję w zachwycie
Jestem szczęśliwy