Odgadliscie bezblednie i miejsce i czas.
Tak, to Plac Na Rozdrozu i rok 1989.
aspero 2008-11-13
czysty żywy banan na mej twarzy wykwitł:)
bo ech,to peerelowskie dobro z egzotycznych wówczas bardzo krain
bo ten uśmieszek tego sprzedawcy
i ten widok zaokienny
razem-poezja
malyy 2008-11-13
Dziwne, że tłumu spragnionego tego dobra brak? (jeden tylko chętny się znalazł)
Fajne:)
utrillo 2008-11-13
ówczesny sprzedawca marzeń ;)
iwonas 2008-11-13
Mnie zawsze wzruszalo, ze nalepki z bananow wedrowaly na wage...
powyzej typowy przyklad
mirroo 2008-11-13
tak i mnie się wydaje, że to Plac na Rozdrożu.
dbusa 2008-11-13
...rownie dobrze mogly byc jedynie makieta!
zbyt drogie...do podziwiania jedynie i snow o egzotycznych smakach....
malyy 2008-11-13
wdzięczy niebiosą, że go takie szczęście spotkało:)
rokers 2008-11-13
To mi wyglada na wczesny kapitalizm. Uliczny handel bananami w peerelu nie istnial.
adigonz 2008-11-14
I GDZIE BIEDA W ZIMA BANANY POZDRAWIAM
aguchu 2008-11-14
noooo ja tych czasów nie pamiętam, dopiero przyszłam na świat...ale bardzo fajnie ukazujesz tamte czasy...buziak
maria13 2008-11-15
zaopatrzenie < ful-wypasa >....
pamiętam ten czas ..... ;((((((
pozdrówka... ;))))
nemek 2008-11-15
Bananowy song :)
currents 2008-11-15
wow :) banany !!!!!
cattja 2008-11-16
hehe a u mnie nalepki z bananów lądowały na drzwiczkach szafek.Na samej górze obowiąkowo wystawka z puszek aluminiowych, niżej pudełka po papierosach no i te naklejki bananowe-dzis juz takich nie ma :)
makalu2 2008-11-17
przeżyłam te czasy...Twoje zdjęcie nie rozśmiszylo mnie, przeciwnie powrócił "tragizm" tamtych dni...
franka 2008-11-20
wspomnienia ożyły - w tym czasie mieszkałam na przeciko tego miejsca... smutne wspomnienia...
wilq5 2009-11-21
greek fruits!