Odszedł dziś 7.06.2013.
Miał zaledwie 13 miesięcy. Nie mogę sobie podarować, że go wypuściłam, zawsze wychodził na dwór tylko pod kontrolą, jak mozna było pilnować.
Niestety, zaprzestało się tego i zginął dziś potrącony przez samochód, tuż koło domu.
Był takim kochanym pieszczochem, wykarmiłam go strzykawką, bo miał za mało siły, żeby ssać, wyrósł na ślicznego kiciusia i tak marnie i szybko skończył.
Tak mi się zawsze ciężko pogodzić ze śmiercią zwierzaczków...
helen2 2013-06-07
Bardzo Ci współczuję...ja też nie mogę się pogodzić ze śmiercia swoich zwierzątek...pozdrawiam...:)
fabio54 2013-06-07
to jest straszne..kiedys möj piesek tez wpadl pod samochöd .nie upilnowalam i byl bez smyczki..pozdrawiam cie Aniu..
slav43 2013-06-07
:(((
keisim 2013-06-07
Współczuję Ci Aniu..... niestety kotki lubią chodzić swoimi
drogami i ciężko je upilnować.Był śliczny.
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy i miłego weekendu.