Zrobiłam tosty na kolacje, z serem , szynką i cebulką.Dla ozdoby urwałam papryczkę z balkonu, po przegryzieniu jej na pół sparaliżowało mi język i usta na 15 min.Nie mogłam powiedzieć słowa:(Jak kupowałam te krzaczki, napisane było, że są to łagodne deserowe papryczki, matko kochana, tak pikantną papryczkę, jadłam pierwszy raz w życiu i na pewno ostatni. Aż mi w skroniach pulsuje, do tej pory:(
dodane na fotoforum:
renia53 2015-07-20
ha ha wiem co czułaś raz tylko spróbowałam....no to są ostre papryczki mój syn hoduje je co roku na balkonie uwielbia je.....ja nie jadam haa...
skalnik 2015-07-20
Nie przejmuj się, ja w zeszłym roku miałem to samo, ogień w ustach.
Ale jak już dojrzała to pokroiłem strąki w cieniutkie krążki i ususzyłem razem z pestkami.
Okazała się wspaniałą przyprawą do sosów, zup, nawet do rosołu, któremu dawała taki przyjemny gorący smak.
anulkaz 2015-07-20
Używam często papryczki chili, ale w porównaniu z tą co wyhodowałam, to miodzio.Zastanawiam się , czy nie mam na nią czasami alergii, bo to niemożliwe , żeby tylko po przegryzieniu, tak mi się stało, teraz boli mnie głowa w skroniach.:(
anana57 2015-07-20
Ale są b. zdrowe, zawierają dużo kapsaicyny - przeciwnowotworowy.. Ci, którzy spożywają dobrze czynią, więc Anula przyzwyczaisz się i śmiało zjadaj...przyzwyczaisz się ,dobranoc
isia222 2015-07-21
za to tościki pyszne, tylko Ty pewnie to i ich smaku już za bardzo nie cułaś:) ja kiedyś taka pokroiłam do lecho, jak spróbowałam , to potem wydłubywałam kosteczki, zeby lecho się eszcze wogóle nadawało do jedzenia. teraz już nie używam surowych :):)
alagol 2015-07-21
Dostałam kiedyś od koleżanki takie ostre ususzone papryczki.Miałam je chyba 2 lata, nic nie straciły ze swojej ostrości.Doskonały dodatek do rosołu, niektórych zup, gulaszu.Napewno Ci się nie zmarnują, jak już zupełnie dojrzeją weż je ususz.
estee 2015-07-21
aj, aj wyobrażam sobie, miałam podobną sytuację w sklepie na sprzedaży były już krzaczki z czerwonymi papryczkami, ale jakiś cwaniaczek zamienił karteczkę (opis, cena) jako na słodką, kupiliśmy od razu 3 ...i też ugryzłam ...brrrr po mc, bodajże już nie pamiętam dokładnie trochę czasu minęło, zerwałam i zasuszyłam, miałam jak znalazł do gulaszu, chili itd..
Pozdrawiam Cię serdecznie :)