Ciocia Rita (Orszowa) wczoraj przyjechała i kopytka wystrugała Ognikowi. Jeju, ten koń mnie codziennie zaskakuje. Stał grzecznie, jak aniołek.
Jest nie do poznania, pamiętam pierwsze dni jak go kupiłam to nie dało się dotknąć nogi bo się rzucał na ścianę w boksie, bał się i panika była... po ponad miesiącu powoli zaczął dawać nogi. Wszystko przez jego złe wspomnienia, bo jak pierwszy raz kiedyś był strugany to go spętali, na siłe mu to zrobili, dutke założyli itp... i ma taki uraz...
Ale na szczęście jest coraz lepiej!
Przyszło nowe ogłowie, dziś przymierze :>
A tymczasem żegnam się z moim ukochanym Golfem 3....;(
https://www.youtube.com/watch?v=AJtDXIazrMo