Od jutra, czy pogoda, czy deszcz, wsiadam no rower i jadę w cholerę, byle przed siebie. Muszę się jakoś trochę rozruszać, bo sczeznę. Na domowe porządki nie mam ochoty. Na podboje okolicznych sklepików, fundusze ograniczone. Potrzebuję odmiany a że ktoś mądry powiedział : siła tkwi w nas, wewnątrz. , ja dodam, ci których kochamy najwyżej podsycają ją ,jak podsyca się ogień dorzucając drewienka, czasem duże drewna, czasem malutkie. Podobnie ze szczęściem; jeśli nie nosi się go w sobie, nigdy nie będzie się naprawdę szczęśliwym, dlatego też postanawiam :
1. Nie muszę się zawsze uśmiechać
2. Moje uczucia są równie ważne, jak uczucia innych.
3.mogę milczeć, kiedy chce. A jak chce gadać to będę gadać.
4.Nie muszę się godzić z tym, że ktoś zwraca Mi
uwagę, choć nie mam racji.
5. Nie muszę być idealna – mogę się pomylić,
zapomnieć, czegoś nie wiedzieć..
6. Mam prawo powiedzieć: „Sorry, ale g***o mnie to obchodzi.”
7. Strach, złość, gniew są OK.
8. Moje NIE znaczy NIE. Jak ktoś tego nie uszanuje,
ma problem !!
I -tym cudnie irracjonalnym sposobem- wystarczy naprawdę jedno spojrzenie na to co wyliczyłam , by płonął wielki ogień. Życia i radości życia.I sensu życia. Wsiadam od jutra na rower i jadę szukać samej siebie i tej odrobiny zdrowego ruchu