Wanda Rutkiewicz – najbardziej znana polska himalaistka. Jako pierwsza z Polaków i trzecia kobieta na świecie weszła na Mount Everest, jako pierwsza kobieta na świecie, i pierwsza z Polaków weszła na K2. Poza tym zaliczyła szereg innych wysokogórskich wyczynów o światowym znaczeniu. Kobieta niezwykła, kobieta legenda, o niesamowitej sile charakteru i osobowości. Kobieta niezwykła – bo nie bała się ani ryzyka nad przepaścią, ani ekstremalnych mrozów i zawiei, ani kilometrów marszów z ciężarem na plecach… Kobieta niezwykła, bo nie zależało jej na miłości ani na domu… Zależało jej na zdobywaniu szczytów. Książka odsłania wiele ciekawych stron jej życia i charakteru.
Wanda urodziła się 4. 02. 1943 r. na Litwie, w rodzinie polskiego inżyniera Zbigniewa Błaszkiewicza, była druga z czwórki rodzeństwa. Po wojnie, jako mała „repatriantka” przybyła z rodzicami do Polski. Rodzina osiadła we Wrocławiu. W powojennym Wrocławiu nietrudno było o groźne pozostałości – naboje i niewybuchy – 7- letni brat Wandy zginął w czasie zabawy niewypałem. Przypuszczalnie od czasu tej tragedii między rodzicami zaczęło się coś psuć. W końcu ojciec odseparował się w osobnym pokoju, z czasem odszedł do innej kobiety. Utrzymywał jednak stały kontakt z dziećmi i, paradoksalnie, więcej wkładał w ich wychowanie niż matka. Matka, zwana przez znajomych „lady” większość czasu spędzała na czytaniu książek z zakresu wschodnich filozofii i na zebraniach lokalnego kółka miłośników tybetańskiej kultury. Dziesięcioletnia Wanda sama zajmowała się domem i młodszymi dziećmi, np. rano rozpalała ogień i przebierała młodszego brata… „W tym domu nikt nikogo nie wołał na obiad”… Nieciekawą sytuację w domu dziewczynka rekompensowała w szkole. W szkole błyszczała i w nauce, i w sporcie. Była świetna w konkurencjach lekkoatletycznych, była znakomitą siatkarką, w liceum trenerzy dosłownie kłócili się o nią. Miała 18 lat, kiedy kolega zabrał ją na wspinaczkę, i odtąd liczyły się tylko góry. Wanda żyła dosłownie od wyprawy do wyprawy. Z czasem sama je organizowała, i szła coraz wyżej… Nigdy nie założyła rodziny, choć mężczyźni kręcili się koło niej zawsze. Był jeden mąż – alpinista Rutkiewicz, ale bardzo krótko – jemu wystarczały Alpy, a Wanda chciała iść coraz wyżej. Rozstali się szybko. Był drugi mąż – spokojny, zakochany po uszy austriacki lekarz – ale nie wytrzymał tego, że Wanda nie chce mieć dzieci, tylko cale dnie telefonuje w sprawie kolejnej wyprawy – rozstali się jeszcze szybciej. Miał być trzeci mąż, też Austriak, ale na oczach Wandy spadł w przepaść. Wanda przeżyła jeszcze jedną tragedię – jej ojciec został zamordowany. Sama Wanda zaginęła w górach bez śladu w maju 1992. Krążą plotki, że żyje w tybetańskim klasztorze. Ale czy tak energiczna i przedsiębiorcza kobieta wytrzymałaby w klasztorze?
ewik57 2019-02-03
Czytałam swego czasu reportaż o niej w Dużym Formacie.
Z Twojego resume wynika, że sporo wiedziałam, myślę że sięgnę po tę książkę.
asiao 2019-02-03
Bardzo warto. Bałam się, że będzie monotonnie tylko o śniegu, mrozie i coraz wyższych kilometrach szczytów, ale nie. Nie ma dłużyzn, książka pokazuje życie Wandy od wielu stron.
eljot60 2019-02-04
Bardzo ciekawa postać. Dzięki za przybliżenie książki, może się zmobilizuję i przeczytam.
zby60 2019-02-04
przeczytałem komentarz pod zdjęciem i żal mi się zrobiło Wandy Rutkowskiej, to była nieszczęśliwa kobieta, może w końcu odnalazła sens w dążeniu do nirwany i żyje sobie w klasztorze tybetańskim uwolniona od siebie samej
eleonor 2019-02-04
Rekomendacja przekonująca
birkut22 2019-02-04
kiedyś niemce zbierały fundusze aby z ksiezyca na którym rzekomo mieszka ściągnąć hitlera , tak samo ta kobieta zyje w klasztorze
pazur52 2019-02-04
Jakbys nie wiedziała że babcinkowskie umysły juz troche zwietrzałe i nie wygraja z dwoma napakowanymi świeżynkami :) :)
vezel 2019-02-04
Uśmiechu i radości na nowy tydzień,pozdrawiam serdecznie :)pamiętam ją,była wielka.
semigod 2019-02-15
Tiaaa... żyje ,, na kocią łapę'' z Yeti. Była koleżanką z dzieciństwa mojej matki w Łańcucie i pracowała w IASE we Wrocławiu z moim ojcem, a mnie nazwała przystojnym kawalerem :D
lidia23 2019-02-21
pasja ważniejsza niż życie..
pasja ważniejsza niż miłość...
taka pasja to nie pasja....-to obsesja,fanatyzm ....
bardzo trafny komentarz zby60...
zby60 2019-03-04
bardzo często ludzie, którzy nie potrafią kochać stają się fanatykami i tłumaczą swoje życie pasją,
nie każdemu jest dane kochać i wierzyć a jedno i drugie czyni człowieka szczęśliwym,
dla mnie Wanda Rutkiewicz była nieszczęśliwą kobietą i nie jest przykładem do naśladowania, narażała swoje życie ponieważ nie potrafiła się nim cieszyć - wystarczy spojrzeć na jej oczy na fotografii - można w nich dostrzec cierpienie
asiao 2019-03-04
To cierpienie w jej oczach było skutkiem rodzinnych tragedii, i nietypowych układów w domu... Chyba dlatego Wanda jakby wolała żyć poza domem, tam w książce ktoś mówi, że Wanda nie chciała mieć domu, ona "raczej chciała z domu wyjść".