I wreszcie docieramy do celu. Miejsce wygląda naprawdę magicznie. Jest pięknie, tylko słońce daje temperaturę nie do wytrzymania, a woda w rzece ma około 6 stopni Celsjusza;( Mimo to wchodzimy do wody, żeby się schłodzić. Nieopodal śmiałkowie skaczą do wody z trampoliny.
Szukamy cienia, który niestety kosztuje. Żeby zająć miejsce w cieniu, trzeba zamówić napoje;))
W związku z tym, że to wycieczka zorganizowana, mamy też w cenie lunch w pobliskiej restauracji, bardzo klimatycznej zresztą;)))
Posiłek też wygląda inaczej, niż w europejskiej restauracji, bo ku naszemu zdziwieniu nakładany jest na talerz prosto z metalowych "garów",:))) Było swojsko;))) Cofnęliśmy się w czasie i poczuliśmy jak w filmie Barei;)))
ssstu6 2021-07-10
...nie no ,okolica wyglada bardzo fajnie !!! : )
a "jedzenie z gara"...też ma swój urok ; )))
...pozdro wyspiarskie : )