zmrok...

zmrok...

„PAŃSTWO” WISZĄCE NA 3 GŁOSACH...
2/3

Członkiem neo-KRS jest z kolei „sędzia” Dudzicz, który o Żydach zwykł mawiać, że to „podły, parszywy naród”, a winą za wymordowanie Żydów w Jedwabnem obarczył… Żydów służących w UB. Choć przecież to nie UB mordowało w Jedwabnem.
Nie uwierzycie, ale „śledztwo” w sprawie tych skandalicznych wypowiedzi toczyło się przez 6 lat! Już się nie toczy, bo przestępstwo (publiczne znieważenie grupy ludności z powodu przynależności narodowej – art. 257 kk) właśnie uległo przedawnieniu…
To ewenement na skalę światową, bo podwładni tego knura Święczkowskiego nie potrafili udowodnić Dudziczowi czynów, do których popełnienia on się w końcu przyznał i nawet półgębkiem za nie przeprosił.
Wiadomo było, że Dudzicz nie pójdzie za takie coś do pierdla. Ale gdyby został skazany choćby na grzywnę 500 zł, to nie mógłby zasiadać w najważniejszym organie sądowniczym w Polsce!
Ponieważ jest on w neo-KRS nominatem Ziobry, więc Święczkowski po prostu przez 6 lat skutecznie przedłużał śledztwo.

Sędzią Izby Dyscyplinarnej SN jest Konrad Wytrykowski, menel, zwykły łobuz i imbecyl mający problemy z ortografią, który w 2019 r. wysyłał (i organizował akcję wysyłania przez innych) do ówczesnej I Prezes SN Małgorzaty Gersdorf kartki pocztowe z wpisami typu: „W!%$#d… suko”, „Ty brudasko moralna”, „Ty Volkdojczko” (pisownia oryginalna) lub „Życzę ci targowiczanko brudna żebyś miała wypadek i resztę życia spędziła ślepa na wózku inwalidzkim".
Czyli typowy „sędzia dobrej zmiany”…
I dziś taka gnida zajmuje się osądzaniem postawy moralnej oraz zawodowej prawdziwych sędziów, uchyla im immunitety i odsuwa ich od orzekania.
PIS-dzielcy z neo-KRS nie dostrzegli bowiem w zachowaniu Wytrykowskiego niczego nagannego.

Piotr Müller, rzecznik rządu i prawnik, taki PIS-owski wzór kultury osobistej oraz nienagannych manier, stwierdził, że w Polsce każdy ma prawo do wyrażania… swoich poglądów.
Przypomnę mój post sprzed kilku dni w którym opisałem, jak dwie PIS-dy, Dziuk i Bauer (śląska kurator oświaty), urządziły sobie nagonkę na pewnego nauczyciela, bo nie spodobały im się właśnie jego… poglądy nt. zakazu aborcji!

W Wielkiej Brytanii przyszłość polityczna premiera Borisa Johnsona wisi na włosku i niemal na pewno zostanie on w najbliższych miesiącach zmuszony do dymisji. A powodem ustąpienia ze stanowiska będzie to, że… okłamywał swoich rodaków w sprawie spotkań towarzyskich na Downing Street w czasie obowiązywania restrykcji covidowych.

Jak długo trwałoby premierostwo Cepa, gdyby w Polsce za publiczne okłamywanie obywateli szefa rządu karano dymisją?
Odpowiedź brzmi – trwałoby może ze 2 dni.
Praktycznie każde wyjście Cepa z domu i otworzenie ryja powinno się kończyć jego natychmiastowym odwołaniem.

Matt Hancock, brytyjski minister zdrowia, musiał pół roku temu podać się do dymisji, gdy w mediach ukazało się jego zdjęcie, na którym całuje w policzek swoją doradczynię. Nie chodziło o romans ministra! Tylko o to, że w UK obowiązywał wówczas zakaz „zbliżania się do osób spoza własnego gospodarstwa domowego”. Jaka kara spotkałaby Hancocka gdyby złamał nie jakiś zakaz covidowy, tylko Konstytucję UK?

Gdyby w „państwie PIS” rządzących obowiązywały podobne normy postępowania, poczucie godności, odpowiedzialności i przyzwoitości, to rządy PIS trwałyby nie dłużej, niż rok.
Po roku nie miałby kto rządzić!
Bo w ciągu roku każdy z 45.000 członków PIS zasłużyłby sobie na odwołanie ze stanowiska, a pewnie połowa z nich dodatkowo na zarzuty prokuratorskie…

Wiosną 2021 r. do dymisji podał się cały rząd Holandii z premierem Markiem Rutte na czele. Powodem dymisji był błąd 2 urzędników skarbowych, w wyniku którego ok. 20.000 rodziców nie otrzymało należnego im zasiłku na dzieci. Nie było w tym niedopatrzeniu żadnej winy premiera ani ministrów.

W „państwie PIS” osoby pokrzywdzone w wyniku „PIS Burdelu”, już po miesiącu od jego wprowadzenia, liczyć można w setkach tysięcy, może nawet w milionach. Ani pomysłodawca „PIS Burdelu” Kaczyński, premier Cep i ministrowie (poza ministrem Kościńskim), ani 330 posłów klubu PIS, którzy ustawy „PIS Burdelu” przegłosowali, ani „główka prącia Prezesa”, który ustawy „PIS Burdelu” podpisał, nie poczuwają się do winy i obowiązku poniesienia odpowiedzialności… Choć oni wszyscy słyszeli bardzo krytyczne i ostrzegawcze opinie ekonomistów!

cd pod następną fotką

(komentarze wyłączone)