***** ***

***** ***

Donald Tusk wezwał do manifestacji w Warszawie przeciwko polityce obozu Kaczyńskiego w dniu kolejnej rocznicy wyborów
4 czerwca 1989 r.
Demonstracja ma być protestem przeciwko drożyźnie, złodziejstwu, kłamstwu, a za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską.

Moment mobilizacji jest dobrze wybrany.
PiS uwikłał się w kolejny konflikt z Unią Europejską, ogłaszając zamknięcie polskiej granicy dla transportu zboża z Ukrainy. Ma to być odpowiedź na protesty polskich rolników pod przewodem Agrounii, że zostali oszukani przez rząd Morawieckiego i samego Kaczyńskiego w tej sprawie: zboże z Ukrainy miało nie wyrządzić żadnej szkody ich ekonomicznym interesom.

Na razie wymiana ministrów rolnictwa, obietnice rychłego porozumienia z Ukrainą ani wzięta z sufitu cena tony polskiego zboża nie udobruchały protestujących producentów rolnych. To inna generacja, która tak jak ludzie Leppera nie całuje władzy po rękach, a do tego dobrze punktująca błędy pisowskiego rządu.

Na tym nie koniec. Obóz Kaczyńskiego grozi, tumani i straszy konkurentów komisją śledczą mającą zbadać wpływy rosyjskie w dzisiejszej Polsce.
Jeden z jego działaczy powiedział do kamery, że powinna ona dopaść Tuska i Pawlaka.
Beata Szydło, rozważana ponoć jako kandydatka PiS na urząd prezydenta RP, zapowiada, że trzecia kadencja ZjeP-u nada zmianom wdrażanym pod dyktando Kaczyńskiego charakter nieodwracalny, czyli zaprowadzi ustrój nacjonalistyczno-klerykalny. To musiałoby się skończyć wyprowadzeniem Polski z Unii Europejskiej.

Już dzieją się rzeczy niemożliwe w systemie demokratycznym: ataki na niezależne media i niezależnych dziennikarzy (ostatnio na redaktorów Lisa i Stankiewicza), śledzenie legalnej opozycji przez służby specjalne, jakby jej politycy byli terrorystami. Najnowszy przykład tego skandalu to doniesienia o inwigilacji gości Polskiego Holdingu Hotelowego.

Demonstracja w Warszawie ma więc sens patriotyczny i obywatelski. Powinna zgromadzić jak najwięcej osób o różnych sympatiach politycznych, w tym liderów ugrupowań, które chcą Polski „demokratycznej i europejskiej”.
Powinna też być dobrze przygotowana i zorganizowana, bo będzie ważnym testem poparcia i determinacji sił demokratycznych przed wyborami.

- Adam Szostkiewicz

Sławomir Kuligowski:
Wszyscy znamy słynny znak Polski Walczącej.
Czekam niecierpliwie na znak Polski Myślącej.


https://www.garnek.pl/ricky/37482860
https://www.garnek.pl/jairena/37483706

(komentarze wyłączone)