nakretka, jupiii fajna sprawa :)))

Oclara, przeciez to gromadka Kromisi slynie z najlepszych historyjek i opisow, moje kocie zycie, nie jest az tak urozmaicone.
Jedno co sie wczoraj dowiedzialem, ze na Swieta (bo leca do PL) sprzedadza mnie do Ewy, kolezanki panci, ktora ma totalnego kota, na moim punkcie -cuuuudownie, znow bede jej wchodzil na glowe ... i spal :)
To jes zlota kobieta, kiedy tylko miaukne leci na zlamanie karku i sprawdza, czy czegos mi nie potrzeba, czesze, piesci, glaszcze 15 razy dziennie - zyc nie umierac, kazdemu zyczylbym takiej nianki :)
Ale najlepsze jest to ze ona recznie robi bizuterie, wiecie, jakies dziwactwa z drucikow i koralikow.....iii tu zaczyna sie raj dla mnie, zwedzic drucik, schowac go pod dywan, potem niechcacy wyrzucic koraliki z pudelka i pobiegac za jednym - cos ona wtedy pokrzykuje za mna o wyrywaniu lap z tylniej czesci ciala, ale slabo slysze ;) starosc nie radosc, rzuca sie na sluch ;)p
Nie wiem tylko po co ona ma tego meza, przeciez wystarczy jeden meski osobnik w domu, no nie? Tak juz sie zastanaowialem, zeby zaproponowac mu jakies dwu-tygodniowe wczasy, czy cos, zeby sie wyniosl. Nie to ze ja cos do niego mam,spoko facet, ale po co dziewczyna ma sie dowic i nam dwom dogadzac, prawda? wystarczy jak sie skupi na mnie :)))))