=> Ewa Pilipczuk
Sierpniowy zielnik
Chłodniejsze poranki, coraz dłuższe noce,
ogród się zliliowił wczesnymi wrzosami,
w listowiu brzeziny dyskretny ślad złoceń,
nad stawem puszystych oparów aksamit.
W zawierusze zdarzeń poplątane myśli,
może zdążysz przybiec, gdy ciebie zawołam,
tutaj będę czekać pośród łąk kwiecistych,
gdy czerwienią wschodzą głogi dookoła.
Purpurą krwawnicy, pąsem berberysu,
w zapachu jarzębin, zanim nie sczernieją,
łodyżką mimozy wiersze ci napiszę
z najczulszą tkliwością, w zielonej nadziei.
Zbieraj je troskliwie i włóż do zielnika,
a gdy letnie blaski będą już wspomnieniem,
w zasuszonych strofach możesz mnie spotykać,
kiedy czas odsłoni zszarzałą scenerię.
https://wiersze.annet.pl/w,,24862
Pozdrawiam słonecznie i życzę sporej porcji słonecznych promyków :)