Najwyzsza pora pokazac kota, ktory wycial mi niezly numer. Zimowa pora pojawil sie w okolicy i wygladal jak kupa nieszczescia - lysy, glodny i zmarzniety do szpiku kosci..Bal sie - to oczywiste, wiec widzialam go z daleka. Maly lepek, grzeczna minka i zadnych oznak meskosci (pod brutalnie obcietym ogonem!) - wniosek - dziewczynka. Zuzia sie w koncu przekonala do mnie, ba nawet zamieszkala w piwnicy...ale , no coz...to chlopczyk! Jakos nie umiem jej (JEJ!) zmienic imienia, wetka sie smiala, ze on juz tak zostanie ta Zuzia..I zostal..Cowboy Zuzia - zna ktos?
bebcok 2011-04-17
My też kupiliśmy kotka o imieniu Fiona, przepiękna, kochana ....i po kilku miesiącach okazało się....że to kocurek, więc został Fion hihihi
basia2 2011-04-17
Sliczny rudzielec....a moj kocurek nazywa sie Mimi,,nie chcial reagowac na zadne imie ,no i tak juz zostal Mimi....pozdrawiam serdecznie
puszek 2011-04-17
ZNAM.........to Czechowicz śpiewał, są trzy piosenki o kowboju ZUZI, a kotkowi najwyraźniej dobrze z tym imieniem. Byle ciepło i syto było....a u ciebie ma to zagwarantowane
kromis 2011-04-17
teraz znam :) jak czytalam to sobie pomyslalam, ale numer, znam 1wszego rudego co jest kotka, hihihihi
Sliczny Zuzio
teresa9 2011-04-17
Moja siostra miała kotkę, której dała imię Maciuś i to do niej (jego?) doskonale pasowało. Ja natomiast potrafię bezbłędnie określić płeć nawet małego kotka, ale 2 razy się pomyliłam. I tak Laluś został Lalą, gdy powił śliczne kocięta, natomiast śliczna ruda Balbinka okazała się być po kilku miesiącach Maxem. A Zuzia wygląda, jakby w pełni zaakceptował swoje nie całkiem męskie imię.
kromis 2011-04-18
OOO, dlugo nie musialam czekac: do schroniska przywiezli 2 maluszki rudaski ( PIEKNE ) i jeden to dziewczynka. Na razie wyglaskalam monitor, jutro na zywca zapoznam sie z mala ;)
hanaka 2011-04-18
re: tak ,tak Dzikus to ONA .Kotek był największy z miotu , najbardziej zadziorny ,nawalał rodzeństwo, nie pozwalał brac się na ręce bo drapał, fuczał i gryzł więc generalnie nie było okazji żeby tam dokładnie się przyjrzec pod ogonem. Wszyscy uznali niejako z rozpędu że jak taki wredny to kocur. Po kilku miesiącach prawda wyszła na jaw ale nijak nie idzie się przestawic że to ona:)