Sama nie moge w to uwierzyc, ale bylo tak:
Zglosila sie do mnie kobieta mieszkajaca kilka domow dalej. To tam 2 miesiace temu podrzucono Misia. Powiedziala mi, ze Misio pojawil sie w dniu, kiedy umarl jej maz. Na dodatek siadywal na jej porczu , tam, gdzie jej maz lubil...Ona nie miala kociego jedzenia, a psiego Misio nie chcial (ma malego psa).No wiec, kiedy ja go zdjelam z ulicy, zaczela sie pytac co sie z nim stalo i trafila do mnie - z decyzja, ze kota zabiera do domu. Bo to moze dusza meza...OK! Misiu ma wszysto co potrzeba, z psem sobie radzi doskonale i ma na imie....Micky..tyz piknie:)
werina 2011-10-22
U nas też pokazuje się zawsze na ziemii :) Ale pod korą też robali na pewno szuka :)
ragata 2011-10-22
może i dobrze, że się ktoś chętny znalazł.. myślisz, że ta kobieta będzie o niego dbała tak jak Ty?? (to zdaje mi się zupełnie niemożliwe :)) teraz będzie mu kupować kocią karmę?
endzi01 2011-10-22
aż po mnie ciarki przeszły...cieszę się niezmiernie,że ta historia ma tak piękne zakończenie :)
ogromnie się cieszę :))))
ragata 2011-10-22
to super, że będziesz mogła dyskretnie "nadzorować" .. pozdrawiam cieplutko i miłego!
orlica 2011-10-22
Swietna wiadomosc ,Misio ma kochajacy dom - dzieki TOBIE!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiamy cieplutko:))))))
achach5 2011-10-22
jeśli mąż był porządnym człowiekiem,
to Misiu będzie miał jak w raju :)))
Świetna historia....
Pozdrawiam :)
atiseti 2011-10-22
ale historia !!!!
i tak giną najczęściej koty :)))
zawsze znajdzie się jakaś dobra dusza i zgarnie łazika :)))
oziozi5 2011-10-23
Nic nie dzieje się bez powodu, coś w tym musi być;)!
Dobrze, że tak blisko pani ma ten nowy dom,będzie pani wiedziała co się z nim dzieje.
Pozdrawiam
puszek 2011-10-23
CZYLI - MISIU - historia z happy endem. Gdyby we wszystkich kocich nieszczęściach pojawiał się Anioł , a koniec był radosny...
sweter 2011-10-23
no fantastyczna historia...
może rzeczywiście to któreś z kolei życie Misia...
:o)