tu link do mojej foty pod którą opisałam historię Pikusia
https://www.garnek.pl/defoley/8925540/milosc-od-pierwszego-wejrzenia
ciąg dalszy był taki:
Pikuś po jakimś czasie ulubił sobie życie pod miejscowym sklepem GS-u. Tam ludzie go dokarmiali czym się dało, miał fajnie. Spał w stodole na sianie vis a vis sklepu. Dawał się głaskać i był grzeczny. Pewnego dnia jakaś kanalia zadzwoniła do Gminy, że po wsi błąka się bezpański pies. Przyjechał samochód ze schroniska i zabrał Pikusia, ku rozpaczy jego samego i tych którzy go dokarmiali. Nie wiem jak dalej potoczyło się jego życie.
seria: Polaroidy
dodane na fotoforum:
sulika 2011-12-28
Jestem mało romantyczna...
Jak ktoś tak kocha pieski to niech sobie je weźmie na domu / na podwórko.
Śmiem podejrzewać, że ten pies poczuwałby się do ochrony GS-u i z czasem szczekał na przechodzących.
Niestety ciągle napotykam na swej drodze bezpańskie czy wałęsające się psy i nie zawsze są to miłe spotkania...A jak się czuje w takiej sytuacji np małe dziecko?
kromis 2011-12-28
rzeczywiscie jestes malo romantyczna
Szoda, ze nike go nie przygarnal...a moze tez nie dalo sie go przygarnac...