fot. Melo
z niedzielnych skoków ;)
Kewi w niedziele super skakał, prowadził się w dystansie i mega rozluźnił na rozprężeniu (co jest u niego rzadkością :O) hehe, także super :3 tylko moja łyda była wtedy jakaś frywolna xD hahaha, aż dziwne, bo na ogół to raczej porządnie się trzyma ;P
to tak... zapomniałam dodać, ze kilka sekund po tej fazie byłam w powietrzu prawie nad jego dupskiem, bo nam z drążkiem nie pasowało i za wcześnie się zabraliśmy :P xD
a dzisiaj pojeździłam Dżaldża i stwierdzam, że chyba go rozgryzłam ;> w brew pozorom wcale nie jest tak łatwo przesiadać się cały czas z konia na konia i żeby jesszcze dobrze chodził... ;d a wracając do Dżaldżiego to super się rozluźnił już na samym początku, dobre przejścia i ustępowania więc w sumie super i jestem z niego zadowolona :))