ten koń się na mnie obraził...dosłownie...:-))) ...bo kiedy jedzenie się skończyło - poszedł sobie...
wołałam...cmokałam...prosiłam, żeby jeszcze podszedł, a on zwyczajnie udawał, że nie słyszy, tylko łypał oczami...dopiero na zdjęciu dobrze zobaczyłam te przebiegłe oczyska :-)
zdjęcie nie jest najlepszej jakości, ale doskonale oddaje cwany charakter konia :-)))
olga39 2016-11-25
Mądrala z niego