miód w plastrze...wczoraj wyjęty z ula...:-)
takie cudo dostałam od koleżanki z pracy...
to PRAWDZIWY miód ...i jest przepyszny...pszczoły zbierały nektar z mniszka...:-)
no i to, że jest w woskowym plasterku...:-)
pszczoły umieszczają miód w zbudowanych z sześciokątnych komórek woskowych plastrach, które mają solidną ale jednocześnie delikatną konstrukcję...
tak podany miód wyjada, a właściwie wysysa się z wosku, który sam w sobie nie ma smaku...
do tego jeszcze świeża, chrupiąca buła z masłem i można *odpłynąć* ...:-)))
katka12 2018-05-10
zapachniało miodkiem
babcia1 2018-05-10
no to faktycznie cudo !! jeszcze nie miałam okazji tego spróbować .chyba otworzę swój miodzik z mniszka zeszłoroczny
lidia23 2018-05-10
pamiętam takie plastry w domu....a jakże!
rodzice często przynosili od kogoś kto miał ule:)
taki miód o wiele bardziej smakował niż ze słoika bo cały urok był w tym plastrze ,który jak słusznie piszesz nie ma smaku..
myroad 2018-05-10
Temat rzeka , jako mały chlopiec pomagałem wujkowi przy ,,podbieraniu,, miodu odcinałem zasklepy od ,,woszczyzny,, i kręciłem w wirówce, te zasklepy były najlepsze!Nie ma takiego pojęcia ze miód jest tylko z tego i tego, jest zawsze wielokwiatowy z przewagą nektaru który w danym miesiacu występuje,)lipa,akacja wrzos itd)Jak sie ma pare rodzin pszczelich to pikuś, ale jak ma się parę pasiek to juz jest mega jazda, jeszcze jak ktos wywozi na pożytek to całkiem przegwizdane,pszczoły to kochane owady ino człowiek jak to bywa zwykle jest madry po szkodzie.
zibidzi 2018-05-10
Miałem świętej pamięci kolegę pszczelarza i kiedy wpadałem
do niego do pasieki to byłem obowiązkowo częstowany
takimi pszczelimi produktami nie tylko miodem z plastra,
ale musiałem również wysłuchać wykładu o pszczołach .
Teraz pasieki prowadzi jego syn Przemek i robi
to dobrze ale nie jest aż takim pasjonatem jak był Jurek .
jaworr 2018-05-10
To dla mnie też jedno z najsmaczniejszych śniadań.......bułka z masłem i miodzikiem...:))
pdorota 2018-05-13
W zeszłym roku sprzedałam ostatnie ule...lubiłam zjadać razem z woskiem taki świeżutki miodzik,ale obędę się bez:) Teraz można swobodnie owoce zrywać bez większej obawy przed atakiem pszczół. Wystarczyło,że włosy umyłam w zbyt intensywnie pachnącym szamponie i dostawały szału.....