Zagroda - Dyskusje

« Dyskusje

ukryte teksty

alelen ukryte teksty

Napisano 17 minut temu · Ukryte
An: to miejscami pada nawet są ulewy niemożebne a miejscami nic, Niedziela u nas była piekna, sloneczna, a 30 km od nas powódź blyskawiczna, Wczoraj padało trochę, ale powietrze stało gęste, ani podmuchu wiatru a w Dolnej Saksoni było małe tornado.

A propo języka niemieckiego na stronach co podałam.Nie wiem jak to jest ale może to zależy od uzywanej przeglądarki, Na mojej klikam prawy przycisk myszy i mam opcje przetłumacz na język polski. Praktycznie odkąd korzystam z tej funkcji nie mam żadnych barier językowych w necie i moge korzystać praktycznie ze wszystkiego. Jedynie tekst który jest na grafice, zdjęciu, film, no to niestety ręczne tłumaczenie jak mi na czymś zależy na tłumaczu google. Czasem z tłumaczeń takich automatycznych wychodza bzdury, ale zauważyłam że ten tłumacz z prawego przycisku działa bardzo dobrze. czasem nawet zapominam, że jestem na obcojęzycznej stronie, a korzystam ze skomplikowanych tekstów, czasem naukowych. Musze tylko czasem przewidziec albo wyszukać nazwe czegos tam wcześniej, bo wyszukiwarka np na PubChemie nie działa po polsku, trzeba wpisać nazwę angielską danej substancji, ale potem już spoko mogę się tam poruszać. Ja jestem antytalent językowy. Języki obce to moja pięta Achillesa. Angeilskiego znam no może kilkanaście, może ciut więcej słów, głównie z tego powodu, że trzeba go trochę znać korzystając z komputera. Niemiecki mój to "Kali zabić gołąb lecieć", więc jestem uradowana faktem, że nawet prace naukowe mogę czytać w dowolnym jezyku bo mi je tłumaczy. Fakt że musze myśleć, czy tłumacz automatyczny coś nie przekłamał, ale i tak sprawdzam dalej informacje węc mam nadzieje że unikamm takich kiksów.
18 sierpnia 2020, 09:41

alelen ukryte teksty

Napisano przed chwilą · Ukryte
Moja przyjaciółka była prababcią mojego wnuczka. Dużo gadałyśmy o ziołach, roslinach. Bardzo sie tym interesowała, A lasek? Lasek jest sam z siebie. Rosną tam głównie sosny, osiki i olchy, Wiekszośc to osiki, Sosen jest z 5? Olchy jedna bardzo duża i kilka małych, Jest tez leszczyna. To od niej moja córka i jej mąż dostali ten urokliwy kawałek pod dom. Pomagała poza tym co mogła. Dbala aby na budowie był porządek, i zasadziła brzegiem lasu roślny, ktore mogą sie przydac leczniczo. Ja tez już zadbałam o lipę. ten lasek jest prywatny, można powiedzieć zagajnik a nie las. Las z prawdziwego zdarzenia zaczyna sie jakies 200 m dalej. Ona go bardzo dobrze znała. Spędzała w nim wiekszośc czasu.Miała mnie po nim oprowadzić. Wiedziała gdzie rośnie każda roślinka. Miałyśmy latem iść na brusznicę i mącznicę.
27 sierpnia 2020, 00:36

emmi1 ukryte teksty

Bardzo mocno Cię przytulam i bardzo, bardzo Ci współczuję. Ale spotkacie się ,,tam" . Może już tam szykuje, tak jak tu, miejsce dla Was i kiedy się spotkacie oprowadzi Cię :) Na pewno.

Swietny pomysł z tymi zablokowanymi, pod spodem jest jeszcze data, to wystarczy na kafe napisać, ze coś nie weszło i tu znajdziemy :)
24 października 2020, 10:03

alelen ukryte teksty

Emmi jak pisałam o tym "kali zabic gołąb lecieć" to nie wiedziałam, że za niecałe 2 miesiące będę sie uczyc shualijskiego, czyli języka Kalego:)) ot przewrotność losu. Niektóre slówka już znam bo znają wszyscy np. Hakuna matata (Nie martw się) czy jakos tak. Wiem też, że bibi to babcia i zartuje z męża bo babu to dziadek haha.
24 października 2020, 12:41

alelen ukryte teksty

Napisano przed chwilą · Ukryte
Czasy nie sa dobre dla zakochanych ani dla miłości. Niestety sa problemy i nie wystarczy sę zakochać aby się spotkać i weselisko zrobić. Przerabiałam to na własnej skórze w 81 roku, a teraz przerabia to syn. Będzie ciężko z papierkami.

Ja nie mogłam wyjechac na własny ślub. Postawiono mi warunki, m.in wymeldowanie się, zmiana pracy, bez mozliwości powrotu. Rodzice dostali zgodę na wyjazd na mój ślub do sąsiedniego województwa na 8 godzin. Zabrano nam sale gdzie miało być wesele, fotograf nie dojechał, bo nie miał jak, samochód nas czyli mlodych zaginął w akcji i wracaliśmy z kościoła samochodem kuzynki z trójką dzieciaków na kolanach. O 20-ej nie było już ani jednego gościa, a i tak polowa z nich w ogóle nie dojechała nawet. Ja juz nawet nie bede się rozpisywac o tym jak mama szyła mi ślubną ...enke z załatwionego spod lady białego materiału na obrusy.

No i teraz syn, w koncu znalazł bratnią duszę, ciepłą dobrą dziewczynę. i schodki są z papierkami. Ratunku! na pomoc miłości! Chce się wołać, ale nawet nie wiem do kogo wołać. W dzisiejszym świecie nic nie jest proste. Zauważyłam, że przełomy dekad zawsze są z jakimiś problemami.
10 listopada 2020, 17:43

alelen ukryte teksty


lenifa
Zarejestrowani
141
740 postów
O mnie:
no ja taka no

Zgłoś post
Napisano przed chwilą · Ukryte
Amita ja myślę, że nie szkodzi:) Sama używam od kilku lat, ale nie w sposób ciągły. Na pewno mnie ratował jak miałam problemy z woreczkiem żółciowym. jednak jestem zdania, że jak mam użyć jakieś ziółko to staram sie go poznać, bo czasem są przeciwskazania jakieś. Co człek to co inne. Być może że są sytuacje, że trzeba by w sposób ciągły. Na pewno ostropest to gwiazda na wątrobowym polu. Co prawda spotkałam się z tym, że większą skutecznośc ma w postaci nalewki, ale i ja jem nasionka mielone póki co. Różański tez o nim pisze. Widzę, że da się tu zamieścić linki. Może spróbuję i ja. https://rozanski.li/48/sylimaryna-sylimarol-i-ostropest/ Przejdzie może.
3 grudnia 2020, 12:01

alelen ukryte teksty

Jaka fajna Margolcia! Dzieki Emmi za zwrócenie uwagi. Może gdzieś się pojawi i Tuurmę sobie przypomniałam:) To 2011 rok. W tym czasie jestem na dnie rowu mariańskiego, specjalnie z małej litery bo w przenośni i nawet nie widzę pierwszego schodka. Długo sie z tego wygrzebywałam. Większość czasu spędzałam wtedy w lesie, bo nawet chcąc wyjśc do ludzi, za progiem domu skręcałam w las;) Ale tak jak napisałam co nas nie zabije to nas wzmocni. Jest to za mną a nawet widzę plusy tego ciężkiego czasu.

Syn mi podsyła zdjęcia afrykańskiej roślinności. Szalenie ciekawe. Przerabiam je przy okazji. Widze tam ogromny potencjał ogródkowy hehe. Ma mi przywieźć te sztućce z hebanu. A czy wiecie co można spokojnie kupić w Afryce? Draże "marynarze";)
27 grudnia 2020, 11:55

emmi1 ukryte teksty

Spróbuję wstawić ten wpis w ramach cytowania. Może się uda :)
27 grudnia 2020, 15:38

alelen ukryte teksty

Napisano przed chwilą · Ukryte
An: syn mi przysłał filmik pokazując one draże kupione na Zanzibarze;) Przy okazji po polsku brzmialo to zabawnie - draże marynarze na zanzibarze. Po prostu polskie cukierki.

Ciekawy Emmi, ludzie mają takie coś w naturze, stanąć, usiąśc tam, gdzie już ktoś jest.

Ja też mam lenia i robię nie to co trzeba. Nie mniej nie żałuje bo znalazłam przyprawe indyjską, prawdopodobnie cuchnącą ale działajacą silniej niz amatadyna. Wlazłam znów w naukę od rana, w ten pieroński nałóg, a to mi cięzko sie od tego oderwać.

Rano poszłam po chlebek, bo sie skończył. Po drodze wiatr mi zerwał czapkę. Dmucha niemożebnie.
28 grudnia 2020, 11:40

alelen ukryte teksty


Zarejestrowani
332
1263 postów
O mnie:
no ja taka no

Zgłoś post
Napisano przed chwilą · Ukryte
Herbatko... Mistrzostwo! Chetnie bym się od Ciebie uczyla. Nie mogę wyjść z podziwu. Pierwszy moment myślałam, że to fotografie są.

A co do iść aby iść. To rozumiem w jakimś sensie. I to w kilku wymiarach. Ponieważ to ja lubię bardzo spacery po wąwozach a mój mąż wcale... haha. Z tej racji wszędzie chodzę raczej sama. Ma to swój urok jakiś, bo jest czas na refleksję.. Próbowałam jakiś kompromis znaleźć, aby wolny czas spędzać zamiennie. Raz według mojej koncepcji, raz wedlug jego, ale to sie nie udało. Umie powiedzieć: nie. Na palcach jednej ręki policzyć mogę wspolne spacery, któe wydawały mi się miłe. Inna rzecz, że ja nie pędzę, a nawet nie lubię pędzić, bo ja sobie muszę dokładnie po drodze obejrzeć każdy kwiatek, galązkę czy tam coś, lub zrobić zdjęcie, a czasem postać i popatrzyć w chmury. Kiedyś znajoma , bardzo miła sąsiadka mówi - chodź ze mną na spacer z pieskiem. No poszłam. Pędziłyśmy, że się zasapałam haha. Trochę kilometrów zrobiłyśmy. Na dodatek non stop rozmowa. Ale ona znała dobrze okolice i dzieki temu pędzącemu spacerkowi poznałam gdzie jest co, więc wdzięczna jej jestem. Moje spacery (jak mogłam) to tak dziennie ok 7 km i pewie bym chodziła więcej i dalej, ale mam taki swoisty odlicznik samopoczucia, aby wiedzieć że sił mi ma starczyć na powrót. Wszak młoda nie jestem. Albo, źe tam jakieś obowiązki czekają. Jakby nie te dwa uwarunkowania to bym szła i szła, a nawet się zapomniała w tej drodze. Druga strona plusów spacerkowych to odzyskiwanie kondycji. Lubię też kijki Nordic Walking i często z nimi chodziłam. Pamiętam po wielkim stresie, kiedy nie wychodizłam praktycznie z domu chyba z rok, pierwszy raz jak wyszłam byłam zadowolona jak udalo mi się zrobić 100 m. Zauwazyłam wtedy, że nie dam rady po prostu iść dalej tak jestem zastana. Wtedy wprowadziłam swoją zasadę: wssytko powoli z dnia na dzień zwiększać. I tak zrobiłam. Zakładałam sobie że każdego dnia zajdę do kolejnego zakrętu. Zwiększałam systematycznie o troszeczkę długość przebytej trasy. (tak tez robię z wszelakimi gimnastykami). To działa, bo nie zniechęca, a odzyskuje się kondycję. Tak, że ciesz się Herbatko, że mąż chodzi sobie, bo on kondycję w ten sposób utrzymuje.
20 lipca 2021, 09:02

emmi1 ukryte teksty

Lenifo :) pisałaś na Zagrodzie babuszki, że wstawiasz tu zatrzymane posty, nie widzę...

Aaaaa! to w tę mańkę idzie...

Ale wydawało mi się, że powinno być ich więcej... hymmm...
emmi1 edytował/a ten post dnia 28.07.21 o godzinie 10:48
28 lipca 2021, 10:43

alelen ukryte teksty

Bo już tego ostatniego nie przeklejałam. Coraz wiecej mnie wkurza sytuacja cenzurowa wszedzie. Takiej cenzury to nawet za komuny nie było jak jest teraz wszędzie. No może na garnku to nie odczuwam.
28 lipca 2021, 13:55

Podobne dyskusje