Wracamy do tablicy motywacyjnej. Nasze coraz bardziej...

Wracamy do tablicy motywacyjnej. Nasze coraz bardziej...

...niesforne, przekorne, krnąbrne, psotne i niepokorne, a nawet pyskate oraz potwornie zazdrosne o siebie trzy i półlatki stają się ostatnio nie do opanowania ;D

Najbardziej jednak nie do opanowania i wytrzymania jest zazdrość i rywalizacja Karolinki i Mareczka o wszystko, a co za tym idzie różne złośliwości poczynane w stosunku do siebie nawzajem.

Zaczyna się już od rana: najpierw walka o to, kto pierwszy do łazienki, kto pierwszy do kuchni, kto pierwszy dostanie talerzyk, albo np żółty talerzyk, kłótnie o miejsce siedzące, o tytuł bajki, o książeczki o zabawki, o mamę, o czas, o przytulanie itp itd...
I tak przez cały dzień :/

K&M kochają się i potrafią się ładnie zachować, ale nie ma dnia bez walki i złośliwego wchodzenia sobie w drogę.

Pora więc powrócić do metody kija i marchewki z naciskiem na marchewkę.
Nic tak nie motywuje dziecka, jak jasno postawione zadanie i jasno sprecyzowana nagroda za wykonanie go.

Tablica motywacyjna sprawdzała się, gdy dzieci przechodziły bunt dwulatka oraz podczas nauki toalety...

Teraz wracamy do tej metody aby:

1) nagrodzić grzeczne i samodzielne ubieranie się i rozbieranie
- ostatnio wychodzenie z domu czy przedszkola stało sie prawdziwym koszmarem, bo własnie wtedy kiedy się śpieszymy- dzieci nagle mają wyjątkowo dużo rzeczy do zrobienia, celowo zwlekają i bardzo wolno współpracują lub w ogóle utrudniają i sprzeciwiają się ubieraniu :/

2) Uśmiech przysługuje także za grzeczne i posłuszne mycie rąk, zębów a także kąpiel.

3) Nagroda czeka też za grzeczne i nie kapryśne samodzielne jedzenie, bez marudzenia i brudzenia wszystkiego wokół...

4) Najtrudniejsze do zdobycia uśmiechu zadanie dla naszych bliźniaków: nagroda za nie rywalizowanie o rzeczy (zabawki, kredki itp), za nie popychanie i nie bicie się, za nie kłócenie się itd... czyli po prostu za zgodne i miłe w stosunku do siebie zachowanie ;-)


Na razie tyle zadań, wkrótce dojdą nowe.

Aby otrzymac buźkę, trzeba sobie przez cały dzień na nią zasłużyć, np buźka przyklejona zostaje nie za jedno umycie rąk, tylko za podsumowane mycie w ciągu dnia wraz z wieczorną toaletą...

Usmiechy zbieramy, jeśli będzie 5 sztuk jest nagroda: naklejka lub żeton, za uzbieranie 4 żetonów/naklejek wymiana na nagrodę ( mała zabawka, kolorowanka, wyjście do bawilandii, itp).

Tym razem nie rozdaję smutnych buź, ale istnieje możliwość (przy wyjatkowo brzydkim zachowaniu) odebrania już wydanego uśmiechu....
Wierzcie mi, że to bardzo bolesna kara dla 3,5 latka (oddanie czegoś, co się samemu zdobyło)...

Tablicę wykonałam wykorzystując pewną grę dla dzieci, literki wykonałam z drucików kreatywnych, wszystko przyklejone taśmą dwustronną...

agamaz1

agamaz1 2013-03-20

U Miłosza w przedszkolu ostatnio zmorą jest gryzienie...
ostatnio przyszedł ze śladem na pleckach i mimo, iż czytałam "powiedz mi, dlaczego nie mogę gryźć koleżanek" - ugryzł kolegę. Gdy zapytałam dlaczego to zrobił, to odpowiedź była prosta -"oddałem sobie":((

orzysz

orzysz 2013-03-20

Oj jakbym o swoich czytala. Wczesniej tego nie bylo, a teraz RYWALIZACJA! Kto pierwszy wyjdzie z wanny, kto pierwszy zje, kto pierwszy sie ubierze, kto pierwszy zapnie pasy w samochodzie- OSZALEC MOZNA! Mam nadzieje, ze szybko Im sie to znudzi bo inaszej zadna farba nie pomoze na moje siwe wlosy :)

pradzia

pradzia 2013-03-20

Drzewiej powiadano: Małe dzieci, mały kłopot....... Brawo Beatko! Widzimy powyżej pedagogiczno, psychologiczno- naukowe podejście do dzieci. Można jeszcze dopowiedzieć: Nauka nie poszła w las.

orzysz

orzysz 2013-03-20

re: Aleks tez ma 3.5 roku i tez mowi L albo J zamiast R. Antos ma juz prawie 6 lat i nie mowil R oraz sepleni. Nad SZ i CZ pracujemy natomiast z R bylo ciezko. Nagle, jakby nigdy nic powiedzial teRaz:) Balam sie, ze nie powie tego R nigdy bo przeciez w angielskim nie ma twardego R.
Moje urwisy naprawde duuuzo bawia sie same, razem i zgodnie ale tez duzo jest walk, ktore zaczyna najczesciej 3.5 latek. Widac ten wiek tak ma. Zauwazylam, ze najlepiej dogaduja sie gdy sa razem w domu przez tydzien. Najpierw sie tluka przez 3 dni, a potem sie docieraja:) Tak to juz chyba z rodzenstwem jest i tak juz pewnie pozostanie. Raz sie tula, a raz leja. Jak beda starsi to sie pokloca i kazdy pojdzie do swojego pokoju, a teraz jak sie kloca to cel jest jeden: jak najskuteczniej dokuczyc drugiemu:)

jusiap

jusiap 2013-03-20

Beatko :( ehh moje zdrowie tak dawno nie szwankowało :( gardło zdaje mi się że bardziej boli :( leci z nosa... nie ma całowania ani przytulania z Marcelkiem.. mimo to że był zaszczepiony to troszkę ograniczam się z bliskością do Marcelka.. choć trudno.
Buziaczki :** ( dobrze że nie przekaże wam moich wirusków :P

anka89

anka89 2013-03-20

Wszystkie 3-4 latki sie buntuja a tym samym sprawdzaja nasze reakcje na rozne sytuacje. Wazne aby pokazac granice i konsekwentnie sie ich trzymac! Ale widzę Beatko,że Tobie to wspaniale wychodzi! Niejedna mama jedynaka nie radzi sobie tak jak Ty!
Pozdrawiam !!!

kafia

kafia 2013-03-20

kazdy sposób jest dobry byle zadziałał;)
Ola jest "szczególna" to znaczy szczególna tylko pod tym wzgędem ze przeszła juz bunt dwu, trzy, cztero, pięcio, sześcio a teraz siedmiolatka;) pod innym względem w ogóle nie odbiega od normy...
hasło "pierwsza!" zbrzydlo mi juz jakies 1,5 roku temu (trwa do dzis) Z racji na to ,ze nie ma rodzenstwa teroryzuje przewaznie mnie. Wygląda to mniej wiecej tak; schodzimy rano na dół wiec Ola rzuca tekst :kto pierwszy! no wiec ruszamy;)Oczywiscie nie ma opcji zebym to ja byla z przodu, Ola musi wygrac...ale uwaga! to nie koniec wariacji...kiedy juz wygrywa (bo musi) a ja "biegnę" druga nagle zaczyna wrzeszczeć "nie goń mnie mamo"
(kurtyna);)

kasiafi

kasiafi 2013-03-20

tablica świetna i sposób konkretny i co najwazniejsze skuteczny :)
Filip w wieku bliźniaków był delikatnie mówiąc "straszny " :) Pamiętam jak miał 4 lata i dowiedział się że w brzuchu u mamy mieszka mały Jaś to wtedy zbuntował się na całego po mimo że barzdi chciał mieć małego dzidziusia w domu ....ehh trudno się to wspomina nawet teraz ;) a od kiedy Jasio jest z nami a zaraz będze 2 lata są raz lepsze raz gorsze chwile sa kłutnie i bicie ( a nawet plucie na siebie ) ale wiem że jak dokazują to są na pewno zdrowi ;) ojj trzeba te nasze dzieciaczki wprowadzać w świat uczyć zasad życia razem ...ciężka praca oby owocna w przyszłości :)

izulek

izulek 2013-03-20

echhhhh My też mamy takie akcje:(("pierwszy" to też moje "ulubione"słowo...tablce też mamy choć nie taką fajną,ale jakoś średnio już działa na Szymona:)))

amisia

amisia 2013-03-20

:) takie tablice to naprawde pomocna rzecz w wychowaniu malego czlowieka , wiem z doswiadczenia :) Amelka wprawdzie nie ma rodzenstwa , ale ja opiekuje sie od 2 lat jej kolezanka tez juz 7 latka . I z tej racj Miriam czesto uu nas bywia i jest jak sistra dla Amelki . Wiec tez pzechodzilismy prblem rewalizacji (jeszcze teraz czasem bywa) wiec tablica bardzo nam pomogla . A w sprawie jedzenia (a raczej nie jedzenia Amelkowego ) uratowala nam zycie :) U nas zbierala punkty (ktore tez byly zabierane w razie ptrzeby) i jak zebrala zaczelismy od 5 to dostawala jakas mala nagrode :) . teraz jest juz w takim wieku , ze w razie potrzeby rozmowa upominajaca wystarcza ....

anetka

anetka 2013-03-20

hihihihi ach te Male Kochana Urwiski wazne ze Mamusia z Tatusiem znaja wyjscie z sytuacji :* podziwiam was za to :)

mummy5

mummy5 2013-03-20

jesteś niemożliwa,niesamowita,wspaniała mamusia dla swoich skarbeńków.moja victoria ostatnio ma wpisywane plusy albo minusy w rubryke kalendarza....jak ona się stara o te plusy to szok.pozdrawiam ulubionych,podglądanych na bieżąco garnuszkowych znajomych.buziaki:*

tutunia

tutunia 2013-03-20

super pomysl z taka tablica....chyba dla mojej jedynaczki ;) tez cos podobnego bedziemy musieli wymyslic.... a te mieszane kolory to jest ocet wymieszany z barwnikami spozywczymi i nakrapiany na sode oczyszczona....robia sie fajne babelki i odglos psss.... Natalia zajeta byla przez godzine..polubila taki eksperyment :) Pozdrawiamy

amelka1

amelka1 2013-03-20

normalnie superaśny pomysł!!!!!!!!!!
I na pewno się sprawdza;-))
pozdrawiam i miłego dzionka życzę;-)

majjka

majjka 2013-03-20

pomysł rewelacyjny.....musiałabym u nas to wprowadzic......ciekawe czy by zadziałało......

sciskam was Kochana:-)

catrin

catrin 2013-03-20

świetny sprawa z tymi buźkami, ważne by skutkowało:)

agamaz1

agamaz1 2013-03-20

re: Beatko podpatrzyłam to też u Tutuni a przepis znalazłam u Ciebie. Tylko, że ja nie używam barwników spożywczych do niczego i takich nie miałam w domu, więc użyłam farby plakatowej...
Spróbujcie, Miłosz zabawę miał świetną:)

agamaz1

agamaz1 2013-03-20

re:
Podglądałam galerię tutuni i rzeczywiście świetna:))
A dziś Miłosz przyszedł z przedszkola z hasłem: byłem grzeczny, zjadłem zupkę, pani mnie pochwaliła i nawet z nikim się nie pobiłem....
No i upomniał się o uśmiechniętą buźkę..

beti79

beti79 2013-03-21

Ja mam jedynaczke, ale jest podobnie czasem. Ja miałam i mam jeszcze takie tablice w formacie A4 gdzie wpisuje się czynność lub co potrzeba w danym momencie i są dni tygodnia , jak np. Natalie posprząta pokój nakleja sobie gwiazdkę i tam gdzie będzie w danym dniu i rubryce wymagana ilość gwiazdek jest nagroda, którą sama wybrała sobie wcześniej i tez jest zapisana, żeby nie było oszustw ;) Pomogło to nam trochę ale po dłuższym czasie już się znudziło ... mamy teraz tzw kary np. Zakaz grania w gry komputerowe przez ileś dni oczywiście mie kary cielesne !

marfud

marfud 2013-03-21

U Ciebie jak zwykle pomysłowo i ciekawie...
Mój Igorek , nie wiem po kim, ale to na prawdę grzeczniutki chłopczyk:)..Słucha co się do niego mówi, stara się robić wszystko o co się go poprosi, no i nie ma się z kim szarpać o rzeczy, bo mimo że ma dwóch braci, to taki jedynaczek....Pamiętam jak chłopaki walczyli o przetrwanie, i ile razy musiałam ich godzić:)..wtedy to taka tablica by mi się przydała, teraz nie koniecznie:))))

Beatko, a co do jedzenia słonecznika i np orzeszków...Iguś je pochłania że tylko trzaska ząbkami:)...słonecznik je odkąd ma zęby, i to różny..Orzeszki uwielbia a zwłaszcza ziemne w chrupkiej skorupce o smaku paprykowym:)...lubi też włoskie i te solone z puszki..także mój niejadek mógłby żyć na samych orzechach:)

jjunior

jjunior 2013-03-21

fajny pomysł:)))

fochhh

fochhh 2013-03-21

pomysł świetny i sprawdzony ...jeśli mogę tylko zasugerować to ile lat tyle obowiązków i to samo dotyczy gwiazdek czyli trzy dobrze zrobione rzeczy i nagroda wtedy jest leżej i łatwiej tak radzi psycholog byłam z niesforną maja niestety obowiązki muszą być podzielona wymagam od majki to i od zuzi i tu zaczyna się problem ona ma 12 lat :D

biene

biene 2013-03-25

hehe..a to dopiero początek.....:)

dodaj komentarz

kolejne >