Gotuję je w osolonej wodzie.
Studzę i obieram.
Przepuszczam przez malakser.
Wychodzą takie cieniusieńkie plasterki.
yanisia 2015-01-04
No pewnie,trzeba sobie ułatwiać życie:) poto są takie ustrojstwa:)Milego wieczorku:)
annorl1 2015-01-04
re: nie dało by się zapalić i go nie widzieć :D ale mój Mruczek bardzo jest żywiołowy dzisiaj z mężem stwierdziliśmy. uwielbia patrzeć się w ogień, oraz bawić się i chlapać w wodzie :)
zupełnie jak nie kot ;D