WITAM WAS KOCHANI!!!
Stanęłam w pełnym słońcu w powodzi promieni
Rozgrzanych do białości zanurzona prawie
Po pas w pachnącej świeżej żywiołowej trawie
Zrywając snopy kwiatów błyszczących
w zieleni.
Nie wzięłam kapelusza na me złote włosy
Bo nie lękam się światła niech mi pali lice
Nie mrużąc rzęs podniosłam me jasne źrenice
Prosto w twarz słońca w ogniem ziejące niebiosy.
Dumna spokojna ufna że nic mnie nie złamie.
Tam pójdę w wielkie jasne nieskończone pole.
/Zofia Nałkowska/