dziś moje stety czy niestety 24 urodziny!

czego chciałabym sobie życzyć ?
mam milion marzeń i planów, jest tego tak dużo że nie wiem od czego w ogóle mogłabym zaczać zaczynać..
niestety ostatnie scenariusze mojego zycia pokazują że jednak lepiej nie wybiegać ponadto. .
prawde mówiąc i pisząc...zeszłam do perspektywy jutrzejszego dnia.
to nie moja wina. mogłabym tez napisać że wina męża, lecz to byłoby niestosowne.
obydwoje wiemy w czym lezy problem. czekamy. czas pokaże. a czuję w sercu że pokaże nam dużo. o wiele za dużo niż będziemy potrafili przyjąć.
wszystko jest teraz kwestią czasu.
takimi słowami określiłabym ostatnie czasy...

wracając do urodzin. nie robiłam nic żadnych świeczek żadnego tortu.
chyba przestaję poznawać samą siebie.

spijam teraz zimnego somersby...przełykam głośno ślinę. za chwilę przepalę to wszystko papierosem i zapomnę o czym myślałam.

ostatnio tak prościej mi się żyje.
bez wzruszeń.

ps: ostatnio kilka dni temu ktoś zupełnie przypadkowo powiedział do mnie \"cześć Sylwia\". powiedział to z takim ciepłem i \"czymś\" że trafiło mnie od środka...
i zupełnie niechcący przypomniałam sobie wszystko...
to wszystko jest we mnie do teraz.i nie potrafi ze mnie wyjść.


no a tak w ogóle z bardziej przyziemnych rzeczy i spraw to wszystko toczy się jak zawsze.

dom i dziecko.
męża ciągle mi brak