(1)
^- Czy to Ty na tym zdjęciu?
- Nie, ale bardzo bym chciał.
^- Więc kto to jest?
- Można powiedzieć, że tlen. Można powiedzieć, że woda. Można powiedzieć, że ktoś śliczny, o błyskotliwym, uroczym spojrzeniu i przyjaznym uśmiechu. Można powiedzieć, że ktoś niespotykanie piękny. Można powiedzieć, że ktoś dzięki komu warto wstawać rano, umieć czytać, śmiać się i kochać. Można powiedzieć, że ktoś kto uwielbia przyrodę i subtelnie dostrzega jej wewnętrzne piękno. Ktoś kto potrafi dostrzec coś pięknego we wszystkim. Można powiedzieć, że ktoś dzięki komu wszystko nabiera sensu i celu. Można powiedzieć, że ktoś dzięki komu żyję. Ale gdybym miał ją nazywać w ten sposób tak to trochę by mi zeszło z wołaniem "po imieniu". Dlatego nazywam ją po prostu Justyś.
^- Kim dla Ciebie jest "Justyś" ?
- A czym dla Ciebie jest życie?
^- No... Wszystkim.
- W takim razie według Twojej teorii mogę nazwać ją życiem.
^- A co oznacza ten napis na ramieniu? Czy to tatuaż? Podpis autora zdjęcia?
- Nie. To nie jest żaden tatuaż, ani podpis autora zdjęcia. Jest to zestawienie dwóch słów które składają się na logiczną całość, o której znaczeniu wiemy tylko my - Justyś i ja.
^- A co oznacza ten napis jeśli mógłbym się dowiedzieć?
- Nie mógłbyś. Kim Ty gościu jesteś żeby wiedzieć takie rzeczy?
^- Reporterem?
- Ok, przekonałeś mnie. To dość osobiste wyznanie, które mówi o naszym uczuciu. Jak widać nie po polskiemu.
^- *rzuca pytające spojrzenie, które żąda więcej szczegółów*
- No, styka. Jakieś jeszcze pytania?
^- Gdzie było zrobione to zdjęcie?
- W miejscu, gdzie ludzie się zmieniają. Nie da się tego opisać. Tam trzeba być z "tą" osobą.
^- Czy to drzewo na środku fotografii ma jakieś ukryte znaczenie?
- A nie wiem, jak robiłem to zdjęcie to go tam nie było. Mnie interesuje tylko i wyłącznie pierwszy plan.
^- Jak reagujesz na uśmiech Justyś?
- Z reguły z ust robię nawias otwarty, taki przewrócony, z zakończeniami u góry. Kwadratowego jeszcze nie potrafię.
^- A na spojrzenie w oczy?
- Zmieniam stan na ciekły i rozpływam się. Ewentualnie mdleje z powodu osiągnięcia granic tak nazwanego przeze mnie "szczęścia".
^- Co to słowo oznacza dla Ciebie?
- Nie chce być monotonny i powtarzać to co wszyscy.
^- Więc?..
- Dla mnie szczęście jest wtedy kiedy jest ona. Kiedy wiem, że na energiczne drgania telefonu o szatańskim początku numeru powodują, że kąciki ust ciągną się ku górze. Kiedy bawiąc się w skojarzenia pierwsze jej myśli na słowo "szczęście" to moje imię. Kiedy następnego dnia opowiada mi co robiliśmy w snach, a bohaterzy główni nie mają dublerów. Nie ma również postaci drugoplanowych. Kiedy jej oczy lądują na mojej twarzy poprzedzone uśmiechem z jej ryjka. Aaaa tam mówi się, że narkotyki są złe. Ja mam narkotyk, który zawsze będzie dobrze na mnie wpływał i nie szkodzi zdrowiu. Uzależnienia są złe. Dużo ludzi je ma. Ja też. To uzależnienie od niej. Pierwsze odkryte uzależnienie, które nie jest złe. Mogę śmiało powiedzieć, że uzależnieniem jest dla mnie jej miłość, spędzanie razem czasu, rozmowy i wszystko co jest związane z nią. Szczęście po prostu nosi jej imię, wygląd, myśli i charakter. Szczęście to ona.
^- Jak sobie wyobrażasz przyszłość?
- No na przykład w niedalekiej przyszłości będę odpowiadał na następne pasjonujące pytania.
^- ... A dalszej?
- Zamierzam dziś iść do szkoły na 8 i mi się to ..... nie podoba.
^- Jeszcze dalszą?...
- Przyszłość to jest coś co się stanie za sekundę, godzinę, rok, dwa, sto lat i nie wiadomo kiedy jeszcze. Nie wiem co będę robił w przyszłości. Ale wiem z kim. Mogę Ci nawet powiedzieć do kiedy.
^- Więc? Do kiedy?
- Do końca życia...
O tak, mordo Ty moja ! <3
Mam nadzieję, że ostatnia rozmowa, dni wiele zmienią.
Tak jak napisałaś u siebie, nie mam co się rozpisywać. Ty wiesz wszystko czego jeszcze nie wyczarowałem ; *
Kocham Cię niezmiernie niezmiennie. Forever <J3
