Kraków

Kraków

Mełamed reb Zajnwel otrzymuje list od syna.
– Co pisze nasz Awrumek – zapytuje żona.
– Ach, ach, ach! Jego teściowa, błogosławionej pamięci, umarła. Żona złamała nogę. Dziecko ciężko choruje. Chata się wali. A w kominku pustki… Ale list napisany piękną hebrajszczyzną. Serce się raduje, gdy go czytasz!

dodane na fotoforum: